Info

avatar Agnieszka z Częstochowy Dystans od 2010 roku 37679.66 Średnia prędkość 16.70 km/h.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Abovo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
30.41 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Spacerkiem po Krakowie

Niedziela, 9 lipca 2017 · dodano: 10.07.2017 | Komentarze 0

Myślałam, myślałam i wymyśliłam.... Marzyło mi się pojeździć po Krakowie, wolniutko. Powiedziałam o swoich planach mojej kuzynce. spodobało jej się. No to zaczęłam organizację. Niby nic ale... Kupiłam bilety na pociąg, znalazłam nocleg (tanio- 33zł) w okolicy Rynku. Tylko jechać! Wstałam o 4.30...aż się sama zdziwiłam. Po sobotniej wycieczce miałam mało sił ale adrenaliną mogłam obdarować armie w wojsku:-) Dopakowałam sakwy i razem z Córcią ruszyłyśmy w kierunku Dworca. Pod Dworcem nikt na nas nie czekał. Za chwilkę przyjechała Gosia i Natalią. W pociągu miła pani kierownik powiedziała, żeby ustawić rowerki tak,  żeby nie przeszkadzały. W przedziale na rowery już było dwóch panów więc ustawiłyśmy je w przejściu. Prawie nikomu nie przeszkadzało;-) Podróż minęła szybko a Kraków przywitał nas pięknym słońcem. Dojechałyśmy na Rynek, zjadłyśmy śniadanko i wolniutko pojechałyśmy nad Wisłę w odwiedziny do Smoka. Zabrałyśmy kocyki i to był dobry pomysł. Położyłyśmy się na trawce, opowiadając sobie śmieszne anegdoty. Nie miałyśmy planu. Postanowiłyśmy, że idziemy na spontana, plan sam się stworzy. Lubię tak. Jak już się wyleżałyśmy ruszyłyśmy w kierunku Tyńca, Bulwarami Wiślanymi. Jechało się fantastycznie. Pogoda bajeczna! Specjalnie dla nas:-D Troszkę uległ zmianie plan z kocyka: do samego Klasztoru nie jedziemy. Trafiłyśmy na imprezę sportową: Mistrzostwa Polski w kajakarstwie, finał. WOW! To było coś! Dawali czadu! Ile trzeba mieć siły, żeby stawić czoła takiej fali! Fascynujące! Kocyki znów się przydały. Dziewczynki urządziły sobie drzemkę w cieniu. Zbliżała się pora obiadowa. Jedziemy! Restauracja pod Wawelem (gdzie zawsze się gościmy z ekipą) troszkę mnie rozczarowała, nie będę się rozpisywać na ten temat. Rozleniwione po obiedzie i dość solidnie przygrzane przez słonko pojechałyśmy szukać naszego noclegu. Schronisko "Oleander" jest samym centrum, nie trzeba było daleko jechać. Po meldunku, zabezpieczeniu rowerów w bagażowni, kąpieli poszłyśmy na rynek"z buta". To miasto nie chodzi spać! Super! Zjadłyśmy pyszną kolację i zadowolone, wręcz ze śpiewem na ustach poszłyśmy spać:-D
Super niedziela:-D


















Kategoria Rodzinnie, Wycieczki



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!