Info

avatar Agnieszka z Częstochowy Dystans od 2010 roku 37786.46 Średnia prędkość 16.70 km/h.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Abovo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
79.21 km 0.00 km teren
04:24 h 18.00 km/h:
Rower:triban 7

Poranek - nie tylko - w Olsztynie...

Wtorek, 13 września 2011 · dodano: 13.09.2011 | Komentarze 2

...kawka w Olsztynie i... urodziła mi się chęć pojechania dalej...gdzie?? Oto jest pytanie? Pojechałam w stronę Biskupic (podjazd- podjechałam- okropny!)- dalej- gdzie Złoty Potok czy gdzie? Medal za zdecydowanie;-)) Przypomniała mi się droga, którą kiedyś jechałam z koleżanką Agą. Jechałyśmy wtedy z Poraja do Olsztyna przez Choroń. To dobry pomysł - jadę. No i Choroń(tu też udało się podjechać) - Poraj-tam chwilę odpoczęłam, bo wiatr dzisiaj zrzucał z roweru i wiał cały czas w twarz. Teraz dokąd? Pojechałam więc przez Poczesnę- Bargły- Michałów- Nieradę- Konopiska (Pająk) Teraz to na prawdę się zmęczyłam! Położyłam się na ławce i chętnie bym tu została, gdyby nie czas, który jest nieubłagalny i rodzinka, która musi jeść!:-)) Świetny dzień! Super relaks!

Choroń - wieża obserwacyjna P-Poż

Zalew w Poraju

Dobrze odpocząć pod brzozą w Pająku
Kategoria Samotnie



Komentarze
Abovo
| 21:43 środa, 14 września 2011 | linkuj Gdy pierwszy raz jechałam wydawal sie rzeczywiście wredny i nie wierzyłam że podjadę. Towarzyszył mi wówczas Gaber i dzielnie zniósł moje tempo, gdyby nie on, nie podjechałbym ale udało się:-) Byłam wtedy bardzo z siebie zadowolona. Za każdym razem kiedy tam podjeżdżam stwierdzam, że jest okropny ale zgodzę się z Tobą Iwonko, że jak się go lepiej pozna, jakoś "mniej boli";-D
anwi
| 19:16 środa, 14 września 2011 | linkuj Podjazd do Biskupic jest wredny, gdy się go nie zna, bo im dłużej się jedzie, tym jest trudniej, ale kiedy człowiek wie, co go czeka, to nie jest tak źle. Gorzej, kiedy wiatr wieje w twarz, to już trzeba twardzielki, żeby podsumowała: "Super relaks".
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!