Info

avatar Agnieszka z Częstochowy Dystans od 2010 roku 37786.46 Średnia prędkość 16.70 km/h.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Abovo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
81.52 km 0.00 km teren
05:02 h 16.20 km/h:
Rower:triban 7

Złoty Potok

Niedziela, 16 października 2011 · dodano: 16.10.2011 | Komentarze 3

Nie czekając na to, aż się zrobi cieplej o poranku wyjechałam z domu. Po cóż marnować taki piękny dzień! Słonecznych dni jest coraz mniej, dzień coraz krótszy więc postanowiłam jechać troszkę dalej. Pojechałam do Olsztyna, tam wypiłam kawę i zjadłam ciacho (tradycja) i pojechałam w stronę Biskupic, spotykając na swej drodze Piotra(Faki), towarzyszył mi kawałek drogi. Zaproponował mi drogę powrotną ze Złotego Potoku, wytłumaczył jak jechać. Po czym pożegnał się, ja w lewo, on w prawo i dalej jechałam sama. Słońce było mi za towarzysza:-) Z Biskupic pojechałam do Zrębic, gdzie zatrzymałam się przy uroczym kościółku św. Idziego.

Ze Zrębic pojechałam w kieruku Siedlec i na Pustynię Siedlecką. Ostatnio wymieniłam oponki na grubsze, no to, może na pustynię? Teścik:-))))

Przeliczyłam się oczywiście!!! Buuu, nie dało się wjechać!! A inni na tych hałaśliwych czterokołach dawali radę ... a ja?!:-(
No to pojechałam sobie dalej... na rybkę do Złotego! Zamówiłam rybkę i w oczekiwaniu na zamówienie przyjechał Gaber z taką samą potrzebą jak ja - na rybkę:-)
Pojedliśmy, pogawędziliśmy, powiedziałam Gaberowi o propozycji powrotu, który polecił mi Faki, no i w drogę.
Jeszcze na chwilę zatrzymaliśmy się w pałacu, chciałam zrobić fotkę. To fajne miejsce:-)


Dalej:aleją klonową, tu zdjęcia nie zrobilam:-(
potem szlakiem czerwonym aż do Zrębic

Nie jestem pewna ale to było lekko 10 km terenem - to dla mnie nowość!!:-O
No i mam mieszane uczucia: fajnie, bo zamiast spalin, zapach lasu, spokój i widoki a niefajnie bo wszystko mnie teraz boli: kark, nogi, nawet ręce mnie bolą. Mocno i kurczowo trzymałam kierownice czy coś?? Szok!:-O
Faki, dzięki za propozycję drogi powrotnej :-) Gaber, dzięki za towarzystwo w tym urozmaiconym powrocie:-) Fajna rowerowa niedziela! Mam nadzieję, że nie ostatnia przed zimą:-)
Kategoria W towarzystwie



Komentarze
Abovo
| 09:14 poniedziałek, 17 października 2011 | linkuj Jeszcze będzie okazja razem pojeździć:-) dla mnie sezon się nie skończył, choć troszkę sie wczoraj sforsowałam, będę jeździć i do jazdy terenowej przywyknę (mam nadzieje:-))) Pozdrawiam:-)
Yacek
| 20:09 niedziela, 16 października 2011 | linkuj Jazda terenowa ma swoje uroki ale niestety trzeba do niej przywyknąć. Chociaż wtedy też boli tu i ówdzie. Pozdrawiam!
markon
| 19:13 niedziela, 16 października 2011 | linkuj Że też nie mogłem dzisiaj jechać... Nic to! Może następnym razem :cP
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!