Info

avatar Agnieszka z Częstochowy Dystans od 2010 roku 37786.46 Średnia prędkość 16.70 km/h.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Abovo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2015

Dystans całkowity:342.17 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:19:15
Średnia prędkość:17.78 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:114.06 km i 6h 25m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
118.19 km 0.00 km teren
07:53 h 14.99 km/h:
Rower:Whistle

Wschodnia ściana - trzeci dzień

Sobota, 6 czerwca 2015 · dodano: 15.06.2015 | Komentarze 4

Wsałam dość wcześnie i było warto. Wyszłam z domku, ptaszki śpiewały, słonko świeciło, na horyzoncie jezioro. Znów bylam w niebie:-D Zebraliśmy się przed 10-tą. Znów nam się trochę chciało jechać;-)



Spakowana, uśmiechnięta, gotowa:-D
W drogę - to niestety ostatni dzień przygody!

Wszyscy w komplecie z rogalami na buziach ruszamy. Plan zwiedzamy Sobibór. Był tam obóz, do którego deportowano i mordowano polskich Żydów. 

Wyjazd z miejscowości przez las, lekkim szuterkiem. Teraz kierunek Chełm. Jechałam bardzo wolno bo było strasznie gorąco. Kilka postojów i jakoś dojechaliśmy na obiad. Michał i Maciek ze względów zdrowotnych z tego miejsca dalej jadą pociągiem. Zastanawiałam się czy do nich dołączyć. Nie to bez sensu, chyba dam radę, dojadę. Nie wiedziałam co mnie czeka;-) Ilość podjazdów na tym kawałku drogi był zadziwiający, Ilosć jak i wielkość! Bardzo trudny odcinek drogi ale chyba najładniejszy:-D




Trudy zostają wynagrodzone, docieramy do Zamościa i świętujemy odrobinę na Rynku. Jest co świetować! 


Bardzo dziękuję wszystkim z którymi miałam przyjemność podróżować. Za każdą pomoc przed wyprawą zwiazaną z organizacją wyjazdu. Za każdą pomoc na trasie, za wsparcie i dobre słowo. Jesteście wspaniałymi towarzyszami podróży! Czułam się zaopiekowana:-D Wspaniała przygoda! Do zobaczenia:-D
Akumulatory naładowane;-)

Więcej zdjęć później:-)
Kategoria Wyprawa


Dane wyjazdu:
110.25 km 0.00 km teren
05:33 h 19.86 km/h:
Rower:Whistle

Wschodnia ściana - drugi dzień

Piątek, 5 czerwca 2015 · dodano: 15.06.2015 | Komentarze 0


Śniadanie wyborne, Gęsiarka zmieściła jajecznicę z 30-tu jaj! Mega:-D Tak powitaliśmy nowy dzień! I w drogę!


Żegnamy Janów Podlaski i drogami, lasami zmierzamy do Terespola. Tam zatrzymujemy się na obiadek w "Galerii smaków". Nazwa restauracji brzmi dość szumnie ale obiadek bardzo smaczny. Troszkę nas rozleniwił a do Okuninki na następny nocleg jeszcze daleko. Zatem w drogę. Jechało mi się świetnie ale ostatnie 10km przed Włodawą już z wysiłkiem. Zakupy w Biedronce pozwoliły na chwilę odpoczynku. Do Okulinki już tylko kawałek. Dojechaliśmy była już szarówka i niewiele było widać. Ośrodek był tuż nad jeziorm. Nic straconego... jutro też jest dzień:-)
Kategoria Wyprawa


Dane wyjazdu:
113.73 km 0.00 km teren
05:49 h 19.55 km/h:
Rower:Whistle

Wschodnia ściana - pierwszy dzień

Czwartek, 4 czerwca 2015 · dodano: 15.06.2015 | Komentarze 0

Poniedziałek był początkiem wyprawy ale nie dla mnie. Aby choć trochę poczuć jej początek podjechałam na dworzec by pomachać panom starannie wyprasowaną chusteczką. Łezka mi się zakreciła w oku ale cóż zrobić do środy musiałam poczekać. Środa, godz. 14.00 pociąg relacji Częstochowa- Warszawa Wschodnia był początkiem mojej wyprawy. Początkiem z przygodami. Pociąg się opóźnił 20 min. i niestety na pociąg do Hajnówki (ostatni) nie zdążyłam. No i zaplanuj sobie podróż,brrry. Nie powiem Wam co czułam bo sama nie wiem. Jednak nie czas na nerwy, stres czy płacz, coś trzeba zrobić. Dzięki uprzejmości przyjaciela dotarłam do Białowieży. Andrzej ślicznie Ci dziękuję:-D To było wielkie! 

Posiedzieliśmy chwilę przy ognisku. Napiłam się piwa, zjadłam kiełbasę i poczułam ulgę. Teraz trzeba się dobrze wyspać i witaj przygodo!
Zjedliśmy śniadanko, pożegnaliśmy Andrzeja i w drogę. 

Wszyscy w komplecie jedziemy w stronę Hajnówki. A jednak do niej dotarłam;-) Teraz to już sama radość. Piękna pogoda, świetne humory, super droga. Byłam w niebie;-) Jechaliśmy wzdłuż drogi, piękną asfaltową ścieżką rowerową, czasem się zatrzymując przy jakimś supermarkecie;-)


Obiadek zjedliśmy w Kleszczelach. Taki sobie. Dalsza droga poprowadziła nas do Grabarki. Jest to bardzo ważne miejsce dla wyznawców prawosławia. Taki mały kościółek otoczony mnóstwem krzyży.




Z Grabarki ruszyliśmy przez Końskie Góry do Niemirowa na prom. 



Udało się przeprawić i dotrzeć do przeuroczego miejsca w okolicy Janowa Podlaskiego. Tam mieliśmy nocleg w wspaniałym gospodarstwie agroturystycznym. Dla Pana Franka same ochy i achy za organizację miejsca. Rewelacja!


Kategoria Wyprawa