Info

avatar Agnieszka z Częstochowy Dystans od 2010 roku 37786.46 Średnia prędkość 16.70 km/h.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Abovo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2017

Dystans całkowity:128.93 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:42.98 km
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
44.17 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Ostatecznie na tatara

Wtorek, 28 lutego 2017 · dodano: 28.02.2017 | Komentarze 0

Zjadłam pysznego tatara w Leśnym i szybciutko prawie po zmroku wróciłam do domu, Fajnie!
Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
42.01 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Niedzielna gonitwa;-)

Niedziela, 26 lutego 2017 · dodano: 26.02.2017 | Komentarze 0

Jak wczoraj mi się okropnie chciało jeździć, to dzisiaj wcale. Zabawa do rana spowolniła moje ruchy, ciężko było wstać! Jednak po telefonie Maćka zwlekłam swoje zwłoki i ruszyłam do Leśnego. Cisnęłam jak oszalała ale rower stał w miejscu. Pizgało niemiłosiernie! To było prawdziwe poświęcenie, ale dla Przyjaciół wszystko! Dotarłam kompletnie bez sił, a że było już późno, odpoczynku miałam niewiele. Powrót był przyjemniejszy, bo nie sama i prawie z wiatrem:-D
Dziękuję Kochani, Maćku, Jacku,  że mnie zmobilizowaliście do wyjścia z pieluch! Uwielbiam Was! Super niedziela!

Dane wyjazdu:
42.75 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Słońce Jury!

Sobota, 25 lutego 2017 · dodano: 26.02.2017 | Komentarze 0

Z pewną dozą nieśmiałości zeszłam do piwnicy. Obraził się? Wleje mi? ;-):-) Nie obraził się, nie wlał mi... chyba na mnie czekał;-) Ochoczo zdjęłam go z haka, oponki doprowadziłam do ładu i w drogę. Gdy ruszałam z domu coś z nieba leciało, kaszka, czy coś tam. Nic to! Nie przejmowałam się. Dobrze mi było znów na rowerku. Miałam szczęście, nawet podwójne! Do Olsztyna jechałam z wiatrem i z minuty na minutę pogoda robiła się piękniejsza. Jak przystało na Słońce Jury. W Leśnym spora gromada rowerzystów, posiedziałam, pośmiałam się, zjadłam pyszną bezę! Super sobota! 


Kategoria Samotnie