Info

avatar Agnieszka z Częstochowy Dystans od 2010 roku 37679.66 Średnia prędkość 16.70 km/h.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Abovo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

W towarzystwie

Dystans całkowity:15409.79 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:431:22
Średnia prędkość:16.99 km/h
Maksymalna prędkość:60.30 km/h
Suma kalorii:201578 kcal
Liczba aktywności:281
Średnio na aktywność:54.84 km i 3h 20m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
20.45 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Zadusić...

Poniedziałek, 2 listopada 2015 · dodano: 02.11.2015 | Komentarze 0

nudę.... Dzisiaj prawie wolny dzień od pracy... no to na rowerek. Zadzwoniłam do Siostry Gosi i pojechałyśmy na cmentarz Rocha.... potem do Parku i w Aleje na lody. Odprowadziłam Gosie do domku i odwiedziałam jeszcze cmentarz Kule. Promenadą, Laskiem Aniołowskim do domku. Taki spacer! 



Dane wyjazdu:
43.58 km 0.00 km teren
02:26 h 17.91 km/h:
Rower:Whistle

Doskonale

Sobota, 31 października 2015 · dodano: 31.10.2015 | Komentarze 0

Od samego rana mnie nosiło. Jak tylko zobaczyłam światełko możliwości, szybciutko się ubrałam i na koń;-) Pojechałam wzdłuż tramwaju i najkrótszą drogą do Olsztyna. Pogoda urocza, trzeba korzystać. Poza tym trzeba leniwe 22 cm wygonić ;-) :-D 
Posiedzieliśmy w Leśnym przy wielkim talerzu frytek i herbatce. Przemo zjeżdżając z górki dojrzał nasze ramki,  przywiązane do drzewa i dołączył do nas. Po jakimś czasie Poisonek na swej Maryśce zajechał na chwilę. Oj... fajny dzień! W powiększonym składzie wróciliśmy dość szybko ( bo się zrobiło chłodno) do domków. Markon super było znów z Tobą pojeździć. Przemo, Poisonek fajnie było Was spotkać. 
Doskonale!
Super ucieczka;-)

Kategoria W towarzystwie


Dane wyjazdu:
42.02 km 0.00 km teren
02:28 h 17.04 km/h:
Rower:Whistle

Po przerwie

Czwartek, 17 września 2015 · dodano: 17.09.2015 | Komentarze 2

Choć  troszeczkę. Baaardzo wolniutko pojechałam do miasta. I tak jechałam i jechałam  i dojechałam do Olsztyna. Nie było tego planach ale no jak to...tak po mieście?? Wolne, pogoda piękna, super się jechało. Po drodze spotkałam Sebiqa, w Leśnym Wojtka, Jacka i Piotra. Posiedzieliśmy troszkę i powrót  ( dość szybko, jak po mojej przerwie) najkrótszą droga. Dziękuje za towarzystwo. 
Dobrze znów siedzieć na rowerku:-D Oby jak najwiecej:-D Bardzo mi brakowało;-):-D


Dane wyjazdu:
64.62 km 0.00 km teren
03:54 h 16.57 km/h:
Rower:Whistle

Wycieczka z Bratem

Środa, 29 lipca 2015 · dodano: 30.07.2015 | Komentarze 0

Wyjechaliśmy bez planu. A jak nie ma planu to kierunek Olsztyn. Wałami Warty, k. Guardiana, do Leśnego. Tam chwila odpoczynku i decyzja gdzie dalej. Złoty Potok będzie ok. Ruszyliśmy w kierunku Biskupic. W drodze dostaliśmy wiadomość, ze nasz przyjaciel Andrzej za ok godz będzie w Częstochowie. To zmiana planów. Przez Biskupice, Choroń, do Poraja. Chwilka nad zalewem i powrót przez Osiny, Poczesną, Zawodzie, Korwinów, Słowik, Wrzosową, i domek. Bardzo się ciesze, ze mój brat zaraził się cykloza! Wzięło go a ze mieszka w górach i tam jeździ, to górki łykał bez trudu.
 Super wycieczka!:-D


Sweet ;-)

Olsztyn

Poraj

Dane wyjazdu:
117.40 km 0.00 km teren
05:48 h 20.24 km/h:
Rower:Whistle

Mini Orbita 2015

Niedziela, 26 lipca 2015 · dodano: 27.07.2015 | Komentarze 4

To moja trzecia Orbita ale najlepsza!

Zbiórka o 5.00 pod M1. W doskonałych humorach ruszylismy do Kamyka, gdzie był początek naszego orbitowania. Folwark w Kamyku ugościl nas kawą i przepyszna drożdżowką. Anwi odnotowała nasz start i w drogę:-D

Wojtek i Jacek kontynuowali orbitowanie a dla Agi, Maćka, Mariusza i dla mnie to był start. Całą drogę pogoda dopisywała. Było dość rześko, słoneczko przedzierało się przez chmurki. Idealnie! Zapisując się na Orbitę wpisałam dwa kółka ale stało się inaczej. Do Choronia jechało się rewelacyjnie a od Choronia, wiatr wiał prosto w twarz i to właśnie on mnie pokonał. Za Rekszowicami było już dobrze ale dość mocno się umęczyłam. Kondycja słaba...no cóż. Jednak jestem zadowolona. Wspaniale towarzystwo wszystko wynagrodziło:-D Dziękuję:-D A na pobicie mojej zyciowki z pierwszej Orbity (167km) przyjdzie jeszcze czas;-) 
Na ręce organizatora składam ogromne gratulacje za przygotowanie Orbity! Krzara było super!:-D 


Dane wyjazdu:
75.96 km 0.00 km teren
04:42 h 16.16 km/h:
Rower:Whistle

Tułaczka ;-)

Sobota, 25 lipca 2015 · dodano: 25.07.2015 | Komentarze 0

Wczoraj zaczęłam...dzisiaj skończyłam. Dystans z dwóch dni. Wczoraj wieczorem pojechałam do Olsztyna. W Leśnym spotkałam Arka i Marcina. Chwilkę posiedzieliśmy razem. Napawając się cisza (gdyż po chwili było pusto) dostałam wiadomość od Przyjaciółki z pracy z zaproszeniem na kawę. Hmmm... trzeba zmienić kierunek.... pojechałam przez Skarajnice,  Sowik, Korwinów do Poczesnej. (.......) A rankiem pokręciłam do Pająka. Usiadłam nad woda i z zadziwieniem obserwowałam kąpiące się psy w moim ulubionym miejscu. Zorganizowali tam wystawę psów...wybrali miejsce...bez sensu! Rodziny siedzące obok były lekko zadziwione i zniechęcone. Z zadumy wyrwało mnie znajome: dzień dobry. Mariusz tez dzisiaj wybrał to miejsce na odpoczynek i kąpiel. No i się kąpał, nic mu nie przeszkadzało. Ja niestety nie miałam stroju ale nozki pomoczyłam. Radość nie trwała długo. Nadciagneła czarna chmura i zaczęło grzmieć. Dobrze, ze miałam towarzystwo na powrocie, bo bałam się jak diabli. Efekty jak w filmie: trzaski, gwizdy, łamiące się drzewa, unoszący się piach, okropnie. Solidnie nas burza pogoniła...chyba jeszcze tak szybko nigdy nie jechałam. Wróciłam do domu sucha ale cała oblepiona piachem. Było ekstremalnie ale zawsze to nowe doświadczenie. 
Nawet fajnie skończyła się moja tułaczka;-) 

Wieczorny Olsztyn

Poranny Pająk


Dane wyjazdu:
80.86 km 0.00 km teren
04:48 h 16.85 km/h:
Rower:Whistle

Dąbrowa Górnicza -Pogoria IV

Niedziela, 12 lipca 2015 · dodano: 12.07.2015 | Komentarze 4

Przemo zaprosil na niedzielną  wycieczkę. Lubię jeździć sama ale z ekipa to jest to!:-D Obawiałam się jednak, że tego dnia nie dam rady przejechać drogi w obie strony, wiec zaplanowałam powrot pociagiem. Ale od początku. Na zbiórkę dojechalam z Maćkiem, czekało już dwóch Jacków, po chwili dojechał Przemo z Agą i Bartek. W miedzy czasie zadzwonił Mariusz: ruszajcie, spotkamy się po drodze. Czyli jesteśmy w komplecie. Nie będę opisywać trasy, bo całkiem zdałam się na naszego organizatora i przewodnika. Jechałam jak ćma trzymając sie ostatniego koła. Zawsze troszkę narzekam na dużą ilość terenu ale tym razem bardzo mi sie podobało. Piekne widoki. Od Siewierza jechaliśmy szlakiem zamkowym. Po obu stronach pola i wąska ścieżka. Trudny odcinek ale przepiekny! Na miejscu, znaleźliśmy miejsce gdzie mogliśmy rozpalić grilla, którego Mariusz taszczył w sakwie. Było bardzo goraco i dlatego nikt nie miał oporów, żeby skorzystać z kąpieli. Okazuje sie, ze spodenki rowerowe swobodnie mogą zastąpić kąpielówki:-D Było bardzo wesoło. Mariusz nam przegrywał na ukulele, śpiewalismy, tańczylismy.  Nie chciało się wracać ale trzeba. Bartek pojechał rowerem a reszta wesołej gromadki pociągiem. To był fantastyczny wypad. Dziękuje wszystkim za towarzystwo a w szczególności dziękuje Przemkowi za organizację wycieczki! Do nastepnego :-D

Masonskie

Odpoczynek




Rynek w Siewierzu


Pogoria IV - świetne  miejsce






Super niedziela:-D


Dane wyjazdu:
52.26 km 0.00 km teren
02:59 h 17.52 km/h:
Rower:Whistle

Troszkę wydłużony poranek

Piątek, 3 lipca 2015 · dodano: 03.07.2015 | Komentarze 4

Wstałam dzisiaj z leniem ale jakoś udało się go wygonić i ruszyłam. Tym razem kawę wypije w Kamyku. W drodze dostałam  smsa od Wojtka z pytaniem: gdzie dzisiaj pije kawę? Kamyk był dobrym wyborem albowiem nie tylko wypiłam kawę i pyszny soczek w przemiłym towarzystwie Wojtka ale Wojtek był mi dzisiaj przewodnikiem do miejscowości Ostrowy nad Okszą.  Nie wiem czy to wstyd czy nie ale byłam tam pierwszy raz. Takie urokliwe miejsce i tak niedaleko. Już je lubię. Objechaliśmy zalew. Bajeczka:-D Powrót dość trudny, bo słonko mocno przygrzewało. Jestem bardzo zadowolona z dzisiejszej porannej, nieco dłuższej przejażdżki. Wojtek bardzo dziękuję za towarzystwo:-D

Kamyk ma swoją opowieść:
"Pewien właściciel ziemski mieszkający w okolicy, często objezdzal na koniu swa posiadłość. Strudzony przysiadł na kamieniu, na którym posilał się, a czasem i ucinał drzemkę. Po powrocie do domu pytano go, gdzie był. Odpowiadał, że na kamyku."
Taka to opowiesc;-)
A takie się  pije soczki w Kamyku:-D

Pychota....mniam:-D

Ostrowy nad Okszą. Zalew 

Zalew z drugiej strony

Super miejsce i ciszaaa :-)

Dane wyjazdu:
81.87 km 0.00 km teren
04:17 h 19.11 km/h:
Rower:Whistle

Do rododendronów

Niedziela, 24 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 3

Maciek zaproponował wycieczkę do Ogrodzieńca. Poranek deszczowy więc plany ulegly modyfikacji. Ustaliliśmy, że jak przestanie padać to przejedziemy chociaż do Olsztyna. Po godzince leżenia w ciepłym łóżeczko dostalam wiadomość, że zbiórka wcześniej, zrobiło się ładnie. Przyszlo mi do glowy, że można by było się przejechać zobaczyć czy zakwitly kwiatuszki. I tak gotowa pędziłam na spotkanie z Maćkiem. Mariusz dał nam znać, że będzie na nas czekał w Blachowni nad zalewem. Jechało się jak po maśle. Rewelacja! W trójeczkę ruszyliśmy ufając Mariuszkowej nawigacji. Pojechaliśmy przez Cisie, Puszczew, Taninę. Cały czas przez las. Przepiękny szlak. Uroczo. Dojechaliśmy do Pawelek i ... o tydzień za wcześnie. Jeszcze są pączki. Krótka sesja fotograficzna i dalej zaaopatrzeni w siekierę, nóż, kiełbasy i bułeczki ( Dzięki Mariusz) pojechaliśmy rozpalić ognisko. Nie byliśmy tam sami. Panowie w zawrotnym tempie zorganizowali się. Ognisko gotowe. Mariusz jak zwykle przepięknie nam przygrywal na ukulele. Towarzystwo się rozkręciło. Było bardzo fajnie i wesoło! Wróciliśmy przez Taninę, Lisów, Herby, Blachownię, do Częstochowy. Panowie pojechali do swoich domków a mnie kusiło żeby "dokręcić" do 80km. To pojechałam Dekabrystów do lasku Aniolowskiego, korytarzem północym i tak dojechałam z 80-tką do domu. Fantastyczny dzień! Dziękuję za towarzystwo:-D
Kilka zdjęć:




Chłopaki nie mogłam się oprzeć, takie ładne zdjęcie:-D







Dane wyjazdu:
136.81 km 0.00 km teren
06:20 h 21.60 km/h:
Rower:Whistle

Częstochowa - Kraków

Niedziela, 10 maja 2015 · dodano: 10.05.2015 | Komentarze 1

Mariusz rzucił propozycję na forum, by odwiedzić Kraków. Strasznie chciałam jechać przez Dolinę Prądnika w maju, bez wahania zglosiłam się do udziału. Energia, siła i i jakaś niesamowita "moc" towarzyszyły mi cały dzień. Nic nie bolało, nie męczyło a każdy kilometr był bajką. Nie potrafię tego wytłumaczyć ale jest dobrze, powiedziałabym jest bardzo dobrze. Wczoraj spisalam parametry z licznika i myślałam, że się pomyliłam. Zeszłam teraz do piwnicy i... nie chce być inaczej. To dla mnie nowość;-) Nie przywiązuje większej wagi do średnich ale jak tu się nie cieszyć:-D Radość była tym większa, że mimo pesymistycznych prognoz słoneczko nam towarzyszyło w większości trasy. Dolina Prądnika w maju przeurocza. Piszczałam z zachwytu. Wszystko się budzi do życia! Uczta dla zmysłów:-D Ciężko to opisać to trzeba zobaczyć:-D
To była super wycieczka! 
Mariusz... dziękuję :-D


Pełnia szczęścia :-D