Info

avatar Agnieszka z Częstochowy Dystans od 2010 roku 37786.46 Średnia prędkość 16.70 km/h.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Abovo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki

Dystans całkowity:6787.32 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:111:17
Średnia prędkość:18.66 km/h
Maksymalna prędkość:60.30 km/h
Suma kalorii:66914 kcal
Liczba aktywności:87
Średnio na aktywność:78.02 km i 5h 33m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
105.53 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Ekstremalny Mirów ;-)

Niedziela, 19 marca 2017 · dodano: 19.03.2017 | Komentarze 0

Moja fotograficzna relacja z wycieczki. Dodam z super wycieczki!!









Dane wyjazdu:
128.16 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Multi Orbita 2016 r

Niedziela, 24 lipca 2016 · dodano: 26.07.2016 | Komentarze 5

To moja czwarta Orbita. Były małe przeciwności losu, mój udział stał pod znakiem zapytania. Jestem istotą stadną a moi towarzysze z różnych powodow zrezygnowali. Do tego wszystkiego w piątek miałam gorączkę, wstrętny katar i ból gardła. No i co robić? Odpuścić?
Postanowiłam, że jednak pojadę. Powolutku, jedno kółeczko wykręcę. Takie było założenie od początku. Wstałam skoro świt i wolniutko dojechałam do Folwarku, gdzie już od 12 godzin grupa twardzieli zmagała się z orbitowaniem. Wspólne zdjęcie i punktualnie o godzinie 7.00 pierwsza grupa wyruszyła a wsród nich ja. Wolniutko, nie spiesząc się, mając z tyłu głowy że troszkę jestem chora, ruszyłam. Kawałek towarzyszyłam jammiq'owi i jego dziewczynie. Od Kłobucka do Konopisk jechałam sama. Przyznam, że jechało mi się super a po katarze ani śladu. Koło Pająka spotkałam Krzysia i Piotrka, potem Krzarę z trzema Panami. Przejeżdzając koło Leśnego nie skusiłam się na kawę. Pomyślałam, że za chwilę będzie taki żar z nieba, że będzie się ciężko jechało. Ruszyłam za Krzarą. Było to dość ryzykowne posunięcie, przyznam. Krzysiek pojechał szybciej a Kuba, Michał i Sylwek towarzyszyli mi do samego Folwarku. Punktualnie o 12.00 z Kubą odmeldowaliśmy się na miejscu. Jak to mówią: noga mi podawała! Jak na moje warunki 100km w pięć godzin, ze średnią 22, bez odpoczynku pod drzewem czy na kawce to ŻYCIÓWKA!!! 
Dziękuję Krzysztof za możliwość udziału w Orbicie. Jak zwykle wszystko na najwyższym poziomie. Dziewczynom z pit stopu za troskę - bezcenna:-D Wszystkim z którymi miałam przyjemność kręcić! Bez Waszego wsparcia i uśmiechu nie dałabym rady.
I nawet wyzdrowiałam:-D Na wszystko najlepszy rower:-D


SZCZĘŚLIWA :-D

Dane wyjazdu:
60.55 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Same nowości...

Środa, 13 lipca 2016 · dodano: 13.07.2016 | Komentarze 0

...jak dla mnie. Chciałam dojechać tylko do miejscowości Ostrowy nad Okszą i tak się stało. Aczkolwiek odrobine objazdowo. Prawie cała trasa dla mnie nowa. Fajnie, że jest jeszcze tyle do zwiedzenia tuż za płotem;-) Trasa: Wola Kiedrzyńska, Antoniów, Wola Hankowska, Czarny las, Kuźnica Kiedrzyńska, kuźnica lechowa,Nowa Rybna, Rybna, Cykarzew Południowy, Stary Kocin, Lemańsk, Ostrowy nad Okszą, Borowa, Mszyce, Nowa Wieś, Miedźno, Łobodno, Kamyk, Biała i... domek
Bardzo fajnie mi się dzisiaj jechało. Zwłaszcza lasem od Starego Kocina przez Lemańsk. To Szlak Bojowy Wołyńskiej Brygady Kawalerii. Wrócę tam. podobało mi się. 
Początek szlaku

Po drodze


Jechałam i jechałam.... wydawało się, że ten las się nie skończy

a jednak się skończył...

Zbyt dużo mi ta mapka nie pomogła ale intuicja i pożyczony Germin szeptał, że w lewo...
No to pojechałam....
Wyjechałam na fajny szlak, ha,ha,ha

Pole, pole łyse pole....
Zmierzyłam się z nim i udało się dojechać tam, gdzie chciałam... Ostrowy nad Okszą

Zasłużony odpoczynek. Pomyślałam, że szkoda wracać asfaltem, ocierając się o SKL-e;-) Zatem do Miedźna

- fajnie, bocznymi.
Od Łobodna przez Kamyk do Częstochowy jechalam zupelnie bez pomyslu.. okropnie się umęczyłam. Oni są szurnięci!
Mimo kiepskiej końcówki, wycieczka super:-D

Kategoria Samotnie, Wycieczki


Dane wyjazdu:
98.44 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Na majówkę do Bobolic

Poniedziałek, 2 maja 2016 · dodano: 03.05.2016 | Komentarze 4

Marzyło mi się jechać do Bobolic. i jak widać marzenia się spełniają;-) Marek zamieścił na Częstochowskim Forum Rowerowym zaproszenie na przejażdżkę do Bobolic. Z przyjemnością stawiłam się na miejsce zbiórki gdzie czekał Maciek, za chwilę dołączył Marek i Wojtek. Wymieniliśmy uśmiechy i podążyliśmy na drugie miejsce zbiórki, gdzie nikt na nas nie czekał. Zatem w drogę. Szybciutko najkrótszą drogą do Olsztyna, tam chwila "zasłużonego" odpoczynku. A że to wolny dzień, to nie należy się spieszyć. Jak przystało na prawdziwych majowych podróżników, Panowie rozłożyli mapę na stół i zaczeły się obrady;-) Jak szybko się zaczęły tak szybko się skończyły. Propozycja, decyzja, akceptacja. A ja na wszystko się zgadzałam a raczej nie miałam nic do gadania. No bo i po co. Panowie wiedzą gdzie jechać a mnie wszystko pasuje. 
Nie będę opisywać trasy, bo nie chciałabym pominąć żadnej miejscowości, poza tym można ją zobaczyć tutaj
W drodze powrotnej rozpaliliśmy ognisko. Dołączył do nas Jacek. Było bardzo, bardzo wesoło:-D
Wycieczka fantastyczna, trasa jak dla mnie wymagająca ale urocza. Warto było się odrobinę spocić, żeby to wszystko zobaczyć, przeżyć, poczuć:-D Wspaniałe towarzystwo. Dziękuję za świetną majówkę:-D





Dane wyjazdu:
135.06 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Częstochowa - Kraków

Niedziela, 3 kwietnia 2016 · dodano: 10.04.2016 | Komentarze 3

Kolejny wspaniały Kraków!!!
Start o godz.6.05 ( o dziwo, byłam punktualna)  Hala Polonia. Ja i Maciek jedziemy na zbiórkę pod Jagiellończyków
 godz.6.30 - Jagiellończycy- na zbiórkę przybyli
 Mariusz i Jacek 
Prawie w komplecie ruszamy.
W Korwinowie dołącza do nas Robert
Komplecik.
Ruszamy! Pierwszy postój w Poraju 
Drugi na stacji w Myszkowie - bez kawy cięzko jechać
Jechaliśmy standardowo bez innowacji
Za Kluczami chwila relaksu i świętowania. Dołączyła do nas Rodzina Mariusza z Solenizantem na czele. Odśpiewaliśmy Sto lat, odsapnęliśmy chwilę i dalej w drogę. 
Rabsztyn był kolejnym miejscem gdzie odpoczywaliśmy...chwilkę
Ale trzeba jechać dalej a raczej ....chcemy jechać dalej...
Pieskowa Skała
Dolina Prądnika
Ojców
to najpiękniejsza chwila całej wycieczki. Nawet jeśli trzeba się spieszyć, to przejazd przez to miejsce daje mi wiele zadowolenia i satysfakcji. Po raz kolejny dałam radę!!
Skupiłam sie w opisie wycieczki na postojach. Jeżdże na rowerze i pokonuję swoje słabości bo..... po pierwsze żeby odpocząć, po drugie żeby odpocząc, po trzecie żeby odpocząć.... i po setne żeby odpocząć!!!
Dziękuję Panowie za wspaniałe towarzystwo, za wsparcie! Zawsze można na Was liczyć:-D
Prawdziwie świąteczna niedziela:-D
Endomondo



Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:

Jesienno - zimowy weekend w Beskidach...

Sobota, 14 listopada 2015 · dodano: 17.11.2015 | Komentarze 3

...bez roweru. W czteroosobowym składzie wyjechaliśmy w sobotę rano do Korbielowa. Trasę opiszę "punktowo". Korbielów, Hala Miziowa, Pilsko, Rysianka (tutaj nocleg), Romanka, Kotarnica, Sopotnia Wielka, Korbielów.
Oj.... co to był za weekend!!! Dziękuję Jackowi, Maćkowi, Maćkowi za super wycieczkę:-D Jesteście wspaniałymi towarzyszami :-D














Niedziela 








Dane wyjazdu:
66.23 km 0.00 km teren
04:10 h 15.90 km/h:
Rower:Whistle

Narodowe Święto Niepodległości

Środa, 11 listopada 2015 · dodano: 11.11.2015 | Komentarze 3

Świętowanie rozpoczeliśmy w Zaborzu ale zanim tam dotarliśmy i zanim było wesoło i miło, dla mnie było "ostro"! Nie lubię jeździć po błocie, no.... nie lubię terenu ale ..... z taką grupą ( było nas ok 20 osób) taka jazda okazała sie przyjemnością:-D
Było super! Fantastyczny dzień:-D

Prawie zdążyłam :-D


Dane wyjazdu:
135.51 km 0.00 km teren
07:52 h 17.23 km/h:
Rower:Whistle

Częstochowa - Kraków

Niedziela, 4 października 2015 · dodano: 04.10.2015 | Komentarze 3

To już siódmy raz :-D Odpowiedziałam na zaproszenie Mariusza z radością, tym bardziej, że miała być piękna niedziela. Miałam pewne obawy, czy dam radę. Troszkę coś tam się ćwiczy ale rower ostatnio zaniedbuje. Bałam się o moją pupę;-) Jednak niepotrzebnie się martwiłam (jak zwykle na zapas), jechało się fantastycznie. Prędkość była dostosowana do moich możliwości. Dziękuję Mariuszu, Maćku i Mateuszu:-D Ooo... trzy razy M ;-):-D Jechaliśmy standarową drogą: Poraj, Myszków, Zawiercie, Ogrodzieniec, Klucze (tutaj chwila odpoczynku w cieniu drzew), Olkusz, Ojców (za Ojcowem jechaliśmy czerwonym szlakiem pieszym i czarnym rowerowym) ,kawałek rower trzeba było wprowadzić ale bylo warto. Z góry było widać góry i Kraków. Super! Rynek tego dnia zrobił na mnie ogromne wrażenie!!! Cudowna niedziela:-D


Kategoria Wycieczki, Kraków


Dane wyjazdu:
64.62 km 0.00 km teren
03:54 h 16.57 km/h:
Rower:Whistle

Wycieczka z Bratem

Środa, 29 lipca 2015 · dodano: 30.07.2015 | Komentarze 0

Wyjechaliśmy bez planu. A jak nie ma planu to kierunek Olsztyn. Wałami Warty, k. Guardiana, do Leśnego. Tam chwila odpoczynku i decyzja gdzie dalej. Złoty Potok będzie ok. Ruszyliśmy w kierunku Biskupic. W drodze dostaliśmy wiadomość, ze nasz przyjaciel Andrzej za ok godz będzie w Częstochowie. To zmiana planów. Przez Biskupice, Choroń, do Poraja. Chwilka nad zalewem i powrót przez Osiny, Poczesną, Zawodzie, Korwinów, Słowik, Wrzosową, i domek. Bardzo się ciesze, ze mój brat zaraził się cykloza! Wzięło go a ze mieszka w górach i tam jeździ, to górki łykał bez trudu.
 Super wycieczka!:-D


Sweet ;-)

Olsztyn

Poraj

Dane wyjazdu:
117.40 km 0.00 km teren
05:48 h 20.24 km/h:
Rower:Whistle

Mini Orbita 2015

Niedziela, 26 lipca 2015 · dodano: 27.07.2015 | Komentarze 4

To moja trzecia Orbita ale najlepsza!

Zbiórka o 5.00 pod M1. W doskonałych humorach ruszylismy do Kamyka, gdzie był początek naszego orbitowania. Folwark w Kamyku ugościl nas kawą i przepyszna drożdżowką. Anwi odnotowała nasz start i w drogę:-D

Wojtek i Jacek kontynuowali orbitowanie a dla Agi, Maćka, Mariusza i dla mnie to był start. Całą drogę pogoda dopisywała. Było dość rześko, słoneczko przedzierało się przez chmurki. Idealnie! Zapisując się na Orbitę wpisałam dwa kółka ale stało się inaczej. Do Choronia jechało się rewelacyjnie a od Choronia, wiatr wiał prosto w twarz i to właśnie on mnie pokonał. Za Rekszowicami było już dobrze ale dość mocno się umęczyłam. Kondycja słaba...no cóż. Jednak jestem zadowolona. Wspaniale towarzystwo wszystko wynagrodziło:-D Dziękuję:-D A na pobicie mojej zyciowki z pierwszej Orbity (167km) przyjdzie jeszcze czas;-) 
Na ręce organizatora składam ogromne gratulacje za przygotowanie Orbity! Krzara było super!:-D