Info

avatar Agnieszka z Częstochowy Dystans od 2010 roku 37786.46 Średnia prędkość 16.70 km/h.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Abovo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki

Dystans całkowity:6787.32 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:111:17
Średnia prędkość:18.66 km/h
Maksymalna prędkość:60.30 km/h
Suma kalorii:66914 kcal
Liczba aktywności:87
Średnio na aktywność:78.02 km i 5h 33m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
144.85 km 0.00 km teren
07:25 h 19.53 km/h:
Rower:

Kraków

Niedziela, 1 kwietnia 2012 · dodano: 01.04.2012 | Komentarze 12

Trasa: Częstochowa - Poraj - Myszków - Zawiercie - Ogrodzieniec - Klucze - Rabsztyn - Olkusz - Pieskowa Skała - Ojców - KRAKÓW!
Kraków to było moje marzenie! Choć wiele było powodów by nie jechać: a przede wszystkim pogoda!!! Pojechałam i DOJECHAŁAM!!! Nie było łatwo ale podczas jazdy otrzymałam tak wiele wsparcia i otuchy, że wszystkie znaki na niebie i ziemi, które miały utrudnić dotarcie do celu, malały!!! Dziękuję wszystkim, bez których nie mogłabym spełnić mojego marzenia :-D
To była wspaniała, pełna POGODY!!! ducha niedziela:-))))

Kawałek teranu;-)


Pieskowa Skała

Brama Krakowska


Rynek w Krakowie - Kościół Mariacki

Sukiennice
kRAKÓW ZDOBYTY!!!:-D

Dane wyjazdu:
96.06 km 0.00 km teren
05:43 h 16.80 km/h:
Rower:triban 7

Wołów - Lubiąż - Wilczków - Strzegom - Jaworzyna Śląska - Świebodzice - Książ - Szczawno Zdrój - Wałbrzych

Poniedziałek, 19 marca 2012 · dodano: 19.03.2012 | Komentarze 7

To był świetny pomysł na weekend!! Trasę którą udało mi się pokonać (mój papierowy GPS, nie zawiódł) zamieściłam w tytule. To była sentymentalna wycieczka:-) Rodzeństwo mojej mamy tam mieszka i ja kiedyś tam studiowałam. Okolice mi znane ale nie widziane z roweru;-) Wołów do którego docelowo przyjechaliśmy to małe miasteczko, kolorowe kamieniczki, wąskie uliczki, cisza, spokój. Tam ludzie żyją spokojniej:-)
Majestatyczne woły witają mieszkańców i turystów wchodzących na rynek.


Kolorowe kamieniczki, wąskie uliczki prowadzące wprost do rynku z pięknym Ratuszem.


To nie byle jaki samolot;-)
Wołów to miasto z którego pochodzi sława polskiego lotnictwa - Mirosław Hermaszewski.
Sobota, godzina 8.00, piękne słońce, zapas batonów i napojów, GPS "papierowy", do pokonania ok 85km. Może to trochę nierozsądne samotnie jechać ale...
Ruszam!!!
Lubiąż - miejscowość, która w tamtych okolicach "słynie" ze szpitala dla psychicznie chorych. Ku mojemu zaskoczeniu w owej miejscowości znajduje się piękne Opactwo Cystersów.


Droga wiodła wokół klasztoru. Na jego tyłach rzaka Odra i ogromny park.
Wrócę tam, gdy się zazieleni, to musi być widok!
Jechałam poprzez pola mijając mniejsze i większe miejscowości - Wilczków, Strzegom, Jaworzynę Śląską, Świebodzice dojeżdżając do Książa, gdzie zaplanowałam dłuższy odpoczynek:-)

Wejście do Parku otaczającego Zamek Książ.

Dziedziniec Zamku - wszystkie ławeczki były zajęte, poprosiłam o fotkę i poszłam szukać miejsca by odpocząć. Znalazłam! W parku:-)


Powalający widok na cały zamek:-)
Szczawno Zdrój - to miejscowość z którą mam same miłe wspomnienia. Ale to nie tylko wspmnienia. To piękne, klimatyczne miasteczko.

Tutaj ludzie wiedzą jak się odpoczywa!!!


Wieża Anna na którą się wdrapałam a z niej widok na piękne Szczawno Zdrój!
Miasto to słynie z zawodów MTB, poniżej miejsce w którym się odbywają. Teraz nikogo nie było, tylko spacerujący. Podczas zawodów jest tu SZAŁ!!! BYŁAM! WIDZIAŁAM!:-)
[img]

Gdy słonko chowało się za wałbrzyskie góry powolutku pojechałam na dworzec do Wałbrzycha....


....i tu moja wycieczka skończyła się! To był cudowny dzień!!!:-D
Pozdrawiam kierownika pociągu i rowerzystów mi towarzyszących! To była milutka podróż!:-)
Kategoria Samotnie, Wycieczki


Dane wyjazdu:
78.20 km 0.00 km teren
04:09 h 18.84 km/h:
Rower:triban 7

Siewierz

Niedziela, 23 października 2011 · dodano: 23.10.2011 | Komentarze 8

Zbiórka godz. 9.00 pod Jagielończykami - przerażająco silna ekipa ale jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B -jadę! Wyruszyliśmy w kierunku Siewierza, cel Zamek Biskupi

Po drodze wielka dziura:-) - kopalnia odkrywkowa dolomitu

Zamek Biskupi

Zamek niestety zamknięty :-( już po sezonie
Pojechaliśmy więc dalej do Myszkowa na przepyszne pieczonki- serdeczne podziękowania dla Przema i jego rodziców, za gościnę :-)

Zapachu, smaku.... nie da się opisać. Pysznnne!!!
Był powód do świętowania, Roland został dzidziusiem wiec juz nigdzie nam się nie spieszyło....
Przy ognisku posiedzieliśmy do wieczora.

Przemo dbał by nam bylo ciepło i miło ... i tak właśnie było!!!
Powrót pociągiem:-)

Dane wyjazdu:
108.68 km 0.00 km teren
05:52 h 18.52 km/h:
Rower:triban 7

Ognisko...jak blisko;-)

Niedziela, 2 października 2011 · dodano: 02.10.2011 | Komentarze 2


To był bardzo mile spędzony czas:-)

Wbrew nowej zabawce markona pojechaliśmy inaczej i... bardzo dobrze! Nie przeszkadzało mi, że nie jadę tylko idę;-) Las jesienią jest wyjątkowo piękny:-)


W drodze powrotnej markon postanowił zaufać swej nowej zabawce a nie własnej intuicji i tym razem już nie przez las wracaliśmy do domku (trasę opisał na swoim blogu -nie będę sie powtarzać,hhahah)To była świetna rowerowa niedziela!!!

Dane wyjazdu:
164.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:triban 7

TERA ORBITA

Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 25.07.2011 | Komentarze 6


-----------------------------------------------------------------------------
Moja Tera Orbita rozpoczeła się z Zawiercia (dojechałam tam pociągiem z Częstochowy) Dołączyłam do grupy odpoczywających w Restauracji "U Stacha". Ruszyliśmy w kierunku Poręby. Ledwie zaczęłam "orbitowanie" musiełam przerwać- złapałam gumę! Przygotowana, wymieniłam (wydawało mi się, że szybko - jak się robi to samemu to jednak trochę trwa) Chciałam serdecznie podziękować Przemo, który czekał na mnie przy wyjeździe z Poręby, gdyby nie ta wiadomość, mogłoby moje orbitowanie sie skończyć! Dzięki! Dzięki! Razem pojechaliśmy w kierunku Siewierza i dalej Tarnowskie Góry. Przy wyjeździe z Siewierza spotkaliśmy grupkę, która zmagała się z defektem przy rowerze Anwi. Nie udało się Anwi, musiała zakończyć. Przemo, markon i ja ruszyliśmy dalej. Głodni jak wilcy w deszczu pędziliśmy do Brynku na obiadek. Średnia jak dla mnie zaskakująca 25 - 27km/h. Szybko ale nie odczuwalnie;-) Do Krzepic dotarliśmy dość póżno. Przy słodkościach i kawce (Serdecznie dziękuję Bartex'owi - to dało mi na nowo siłę) zastanawialiśmy się jak jechać. Bardzo chciałam, by Przemo i markon mieli 400km, nie chciałam skracać drogi. To bez sensu tyle jechać by brakło 30km. Decyzja - całość! Poczekaliśmy na polaka8778 i razem ruszyliśmy. Pogoda nie pozwoliła jednak wykręcić chłopakom 400, odrobinę im brakło:-( Powiem Wam jedno: Przemo i markon przejechali nie tylko 400 ale dużo więcej km- i nie muszą mieć tego na liczniku!!! Pomoc i troska o drugą osobę podczas takiej wyprawy jest o wiele cenniejsza niż 30km! CHŁOPAKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ!!!
Moja Tera Orbita jak już wspomniałam zaczęła się w Zawierciu a skończyła w Altanie Żywiec- na mecie - przejechałam 164 km!
Jeśli macie dylematy - po co jechać tyle km, co to daje? Sami spróbujcie za rok! Niesamowita przygoda :-D
Dziękuję wszystkim i życzę zasłużonego, spokojnego wypoczynku... na rowerze;-)

Dane wyjazdu:
107.64 km 0.00 km teren
05:43 h 18.83 km/h:
Rower:triban 7

Mirów, Bobolice

Niedziela, 26 czerwca 2011 · dodano: 26.06.2011 | Komentarze 3

Na Częstochowskim Forum Rowerowym przeczytałam zaproszenie do wspólnej wycieczki Mirów, Bobolice. Tam jeszcze nie byłam. Kusiło mnie i z pewną obawą, przed szalonym tempem, jakim jeżdżą panowie, skusiłam się! Na miejsce zbiórki przyjechał organizator Gaber, Mr Dry, Faki, no i ja. Studencki kwadrans i w drogę. Trasa: przez Kusięta do Olsztyna ( no i tu miałam dylemat czy nie odpuścić, jak oni pędzą!) Krótki odpoczynek i zdecydowałam się na dalszą jazdę. Olsztyn, Biskupice ( ten podjazd widziałam zz góry ale z dołu - szok! Podjechałam. Dzięki Gaber:-) I tak po woli zaczynałam się rozkręcać. Z Biskupic w kierunku Żarek. Między Żarkami a Jaworznikiem dłuższy postój i cieszyliśmy oczy przepięknymi widokami. Warto było się pomęczyć, by to wszystko zobaczyć:-) Z Jaworznika do celu: Mirów i Bobolice:-D Sesja zdjęciowa, obiadek i powrót przez Niegową do Złotego Potoku, Janów, Przymiłowice i Olsztyn (odpoczynek w leśnym) i powrót do domu.
Panowie dziękuję, za świetne towarzystwo i udaną wycieczkę!!!:-D




Dane wyjazdu:
123.00 km 0.00 km teren
07:02 h 17.49 km/h:
Rower:triban 7

Okolice Olesna, Kluczborka - wycieczka KKTA

Sobota, 11 czerwca 2011 · dodano: 11.06.2011 | Komentarze 3

Na Częstochowskim Forum Rowerowym znalazłam informację od Anwi o organizowanej wycieczce z KKTA. Sobota zapowiadała się wolniejsza, to dlaczego nie. Choć pora o której musiałam wstać była wczesna (4 rano?) to zrobiłam to z ogromną przyjemnością. Dzień był pełen wrażeń i nie było czasu by pomyśleć o spaniu:-)
W TAK DOSKONAŁYM TOWARZYSTWIE TO NIEMOŻLIWE!!! Zwiedzaliśmy okolice Olesna w kierunku Kluczborka. Piękne drewniane kościołki i pałace, które gdyby mówiły mogłyby sporo opowiedzieć, bo nie jedno widzały;-)
Do Olesna jechaliśmy pociągiem ale drogę powrotną (choć trochę się obawiałam, czy dam radę) chciałam pokonać rowerkiem. Dzięki wsparciu i dopingowi markona, udało mi sie tego dokonać! Dziękuje za towarzystwo i cierpliwość:-)
Coż była za radość jak przekroczyłam tabliczkę z napisem Częstochowa!:-D
To był świetny dzień! Udana wycieczka! Przemiłe towarzystwo! Tak właśnie wyobrażam sobie relaks! :-D





Dane wyjazdu:
93.81 km 0.00 km teren
05:11 h 18.10 km/h:
Rower:triban 7

Rezerwat rododendronów :-)

Czwartek, 9 czerwca 2011 · dodano: 09.06.2011 | Komentarze 0

Przepiękne miejsce:-D które oglądałam na zdjęciach z wycieczek znajomych bikerów postanowiłam zobaczyć na żywo. Zebraliśmy się w kilka osób i wybraliśmy się by nacieszyć oczy:-) Wczoraj nie pisłam bo padłam (przerwa dała się we znaki) i korzystając z tego że pierwszy opisał wycieczkę markon - odsyłam do jego relacji!;P Piękniej tego nie opiszę;-) Choć... zapomniał o jednym, na miejscu przy ognisku spotkaliśmy wesołą grupkę emerytów z Lublińca. Przemili ludzie :-) Było wesoło:-) To była świetna wycieczka!
Ale na tym nie koniec... w drodze powrotnej umówiłam się z Agą na mały lans po mieście - pokręciłyśmy się w kółeczko i do domu:-)

Co to był za dzień!!! :-D