Info

avatar Agnieszka z Częstochowy Dystans od 2010 roku 37786.46 Średnia prędkość 16.70 km/h.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Abovo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Rodzinnie

Dystans całkowity:3086.24 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:83:35
Średnia prędkość:14.32 km/h
Maksymalna prędkość:45.40 km/h
Suma kalorii:30463 kcal
Liczba aktywności:97
Średnio na aktywność:31.82 km i 2h 47m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
44.51 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Wesoła gromadka

Niedziela, 6 maja 2018 · dodano: 06.05.2018 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
27.30 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Cudowny dzień z Córcia

Sobota, 7 kwietnia 2018 · dodano: 07.04.2018 | Komentarze 0

Najbardziej lubię kiedy dzieci mnie namawiają na przejażdżkę. Pojechaliśmy załatwić parę ważnych spraw i na lody a skończyliśmy u kuzynki na grillu. Super sobota! 
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
12.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Spacerkiem po Krakowie c.d.

Poniedziałek, 10 lipca 2017 · dodano: 10.07.2017 | Komentarze 0

Wyspałyśmy się jak mopsy, toaleta i już siedzialysmy na rowerku. Plan: Kazimierz. Ale po kolei. Ponieważ cały wyjazd był pod haslem: wolniutko, to też wolniutko pojechalysmy na śniadanko. Jajecznica z trzech jaj dała nam siły i nawet kapiacy leniwie deszcz nie zniechęcił nas do jazdy. Na Kazimierz dojechaliśmy w deszczu. No to co: kawa i deser. Deser wysmienity: Pascha i lody po żydowsku. Pychota. Ileż to można jeść?! Następnym punktem naszej slimaczej wycieczki było muzeum: Fabryka Oskara Schindlera. Dziewczynki weszły do środka a ja z siostrą i czterema rowerami przysiadlysmy w pobliskiej kawiarni. Byłyśmy już kiedyś w tym miejscu, dlatego tym bardziej chcieliśmy by dzieci to zobaczymy. Jak ktoś nie był. Polecam! Warto! Pogoda była dość kapryśna...słońce...deszcz, na zmianę. Bulwarami dotarliśmy do Rynku i tam spedziłysmy resztę dnia w oczekiwaniu na pociąg. Pociag: 4 haki- sześć rowerów. Tradycyjnie. Panowie którzy dołączyli do nas uporali się z naszymi rowerami dość szybko, sprytnie gospodarujac
miejsce. Wyjęłam koce z sakwy, usiedlismy na podłodze i w wesołych nastrojach ze śpiewem na ustach dojechaliśmy do burzliwej Częstochowy. Kamil, Marek dziękuję :-D
To był fantastyczny wypad! Powtórzymy, jestem pewna! Tak niewiele potrzeba do szczęścia :-)



Kategoria Rodzinnie, Wycieczki


Dane wyjazdu:
30.41 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Spacerkiem po Krakowie

Niedziela, 9 lipca 2017 · dodano: 10.07.2017 | Komentarze 0

Myślałam, myślałam i wymyśliłam.... Marzyło mi się pojeździć po Krakowie, wolniutko. Powiedziałam o swoich planach mojej kuzynce. spodobało jej się. No to zaczęłam organizację. Niby nic ale... Kupiłam bilety na pociąg, znalazłam nocleg (tanio- 33zł) w okolicy Rynku. Tylko jechać! Wstałam o 4.30...aż się sama zdziwiłam. Po sobotniej wycieczce miałam mało sił ale adrenaliną mogłam obdarować armie w wojsku:-) Dopakowałam sakwy i razem z Córcią ruszyłyśmy w kierunku Dworca. Pod Dworcem nikt na nas nie czekał. Za chwilkę przyjechała Gosia i Natalią. W pociągu miła pani kierownik powiedziała, żeby ustawić rowerki tak,  żeby nie przeszkadzały. W przedziale na rowery już było dwóch panów więc ustawiłyśmy je w przejściu. Prawie nikomu nie przeszkadzało;-) Podróż minęła szybko a Kraków przywitał nas pięknym słońcem. Dojechałyśmy na Rynek, zjadłyśmy śniadanko i wolniutko pojechałyśmy nad Wisłę w odwiedziny do Smoka. Zabrałyśmy kocyki i to był dobry pomysł. Położyłyśmy się na trawce, opowiadając sobie śmieszne anegdoty. Nie miałyśmy planu. Postanowiłyśmy, że idziemy na spontana, plan sam się stworzy. Lubię tak. Jak już się wyleżałyśmy ruszyłyśmy w kierunku Tyńca, Bulwarami Wiślanymi. Jechało się fantastycznie. Pogoda bajeczna! Specjalnie dla nas:-D Troszkę uległ zmianie plan z kocyka: do samego Klasztoru nie jedziemy. Trafiłyśmy na imprezę sportową: Mistrzostwa Polski w kajakarstwie, finał. WOW! To było coś! Dawali czadu! Ile trzeba mieć siły, żeby stawić czoła takiej fali! Fascynujące! Kocyki znów się przydały. Dziewczynki urządziły sobie drzemkę w cieniu. Zbliżała się pora obiadowa. Jedziemy! Restauracja pod Wawelem (gdzie zawsze się gościmy z ekipą) troszkę mnie rozczarowała, nie będę się rozpisywać na ten temat. Rozleniwione po obiedzie i dość solidnie przygrzane przez słonko pojechałyśmy szukać naszego noclegu. Schronisko "Oleander" jest samym centrum, nie trzeba było daleko jechać. Po meldunku, zabezpieczeniu rowerów w bagażowni, kąpieli poszłyśmy na rynek"z buta". To miasto nie chodzi spać! Super! Zjadłyśmy pyszną kolację i zadowolone, wręcz ze śpiewem na ustach poszłyśmy spać:-D
Super niedziela:-D


















Kategoria Rodzinnie, Wycieczki


Dane wyjazdu:
50.88 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Olsztyn z młodzieżą

Środa, 5 lipca 2017 · dodano: 05.07.2017 | Komentarze 0

Raz ciepło, raz zimno, raz słońce, raz deszcz. No co tu mówić o pogodzie? Nic się nie poradzi. Chciało mi się dzisiaj leżeć na kocu ale przecież zimno. Zaproponowałam Córci przejażdżkę do Olsztyna. Ucieszyła się. Zaprosiła Natalie i już za godzinkę jechałyśmy w stronę Olsztyna. Kombinowałam co tu zrobić by przejażdżka była ciekawa i w miarę lekka. Wymyśliłam skrót przez las:-D No i wstyd się przyznać, pobłądziłam. Na szczęście humory dziewczynom dopisywały i skrót był genialnym pomysłem;-) Pojechałyśmy na obiad do Leśnego i spędziłyśmy tam 2,5 godziny czekając na litość z nieba. Lało jak z cebra. Gdy przestało padać wróciliśmy do domu najkrótsza drogą.
Dziewczyny uśmiechały się cały czas a to oznacza i mam taką nadzieję, ze wycieczkę powtórzymy:-) 
Super dzień!!






Dane wyjazdu:
65.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Urlop

Czwartek, 28 lipca 2016 · dodano: 09.11.2016 | Komentarze 0

Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
47.14 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Sobotni spacerek

Sobota, 23 kwietnia 2016 · dodano: 23.04.2016 | Komentarze 2

Po 13.00 słoneczko schowało się za chmurki ale i tak postanowiłyśmy się przejechać. Żółwim tempem wzdłóż lini tramwajowej, wałami Warty, rowerostradą przez Skrajnicę do Olsztyna. Zjadłyśmy obiad w Leśnym, opowiadając sobie wesołe historie, jaka to mama była niegrzeczna w szkole.... a jaka niegrzeczna jest Córcia w szkole. Oj....podobna do mnie;-) Wesolutko:-) Powrót przez Skrajnicę, Bugajską, Błeszno, gdzie kuzynka czekała na nas z herbatką. Poplotkowałyśmy chwilkę i do domku.
Wspaniałe popołudnie:-D
Córcia daje czadu:-D

Endomondo
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
34.76 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Ognisko z CFR

Sobota, 16 kwietnia 2016 · dodano: 17.04.2016 | Komentarze 0

Pogoda nas nie rozpieszcza. Deszcz, zimno. Chęci na rozpalenie ogniska wielkie ale możliwości pogodowe małe.  
Zawzięłam się jednak. No jak to...ognisko musi być! Ponieważ moja Córcia ma ważny egzamin w poniedziałek, zaproponowałam jej przewietrzenie głowy;-) Z radością przyjęła zaproszenie. Super! No to wskoczyłyśmy w ubranka, zabrałam wielki plecak i w drogę. Troszkę nas po drodze straszył deszczyk, troszkę nawet grzmiało ale do przodu. Uśmiech był a reszta nieważna. Gdy dojeżdżałyśmy na miejsce radość była jeszcze większa. Sebiq już tam był i ogień palił. Usiadłyśmy na ławeczkach i tego się nie spodziewałam.... zaświeciło słońce! Witaj wiosno!!! Za chwilkę dojechał do nas Michaill. Było bardzo wesoło, jak zawsze:-D Dziękujemy za towarzystwo:-D Chyba będę miała towarzyszkę wycieczek. Córcia załapała;-)


Endomondo




Dane wyjazdu:
20.45 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Zadusić...

Poniedziałek, 2 listopada 2015 · dodano: 02.11.2015 | Komentarze 0

nudę.... Dzisiaj prawie wolny dzień od pracy... no to na rowerek. Zadzwoniłam do Siostry Gosi i pojechałyśmy na cmentarz Rocha.... potem do Parku i w Aleje na lody. Odprowadziłam Gosie do domku i odwiedziałam jeszcze cmentarz Kule. Promenadą, Laskiem Aniołowskim do domku. Taki spacer! 



Dane wyjazdu:
26.65 km 0.00 km teren
01:37 h 16.48 km/h:
Rower:Whistle

Dąbki - Darłowo urlopowo

Piątek, 7 sierpnia 2015 · dodano: 12.08.2015 | Komentarze 0

Straszny upał... to nie był dzień na jazdę na rowerze ale kto komu zabroni ;-) a wieczorem w nagrodę kabaretowo:-D Oj... uśmiałam się! 


Goraco!


Tak lepiej :-D



Można połączyć pasję z rodzinnym wypoczynkiem pod warunkiem, że...rano chce się wstać. A mnie się nie chciało i dlatego mój urlop z rowerem to tylko dwie symboliczne wycieczki:-) Pogoda zachęcała do tego, by nic nie robić  ;-) :-D


Kategoria Rodzinnie