Info

avatar Agnieszka z Częstochowy Dystans od 2010 roku 37786.46 Średnia prędkość 16.70 km/h.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Abovo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wyprawa

Dystans całkowity:3178.75 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:53:24
Średnia prędkość:17.32 km/h
Maksymalna prędkość:47.00 km/h
Suma kalorii:3773 kcal
Liczba aktywności:43
Średnio na aktywność:73.92 km i 5h 56m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
100.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Ravenna - Marina di Ravenna - Punta Marina - Lido Adriana

Wtorek, 28 sierpnia 2012 · dodano: 28.08.2012 | Komentarze 15

Postaram się w relacji fotograficznej opisać to gdzie jeździłam - ale nie będzie to łatwe i pewnie to trochę będzie trwało. Kilometry które wpisałam, to łączna liczba tego co wykręciłam w ciągu kilku dni. Zrobiłam tak ponieważ, opisywanie codziennej trasy, która była taka sama, jest bez sensu.
Relację swą zacznę od niespodzianki, której nigdy w życiu nie spodziewałabym się. Moi przyjaciele, chcąc wyrazić swój podziw dla mojego zaparcia i pasji (tak właśnie powiedzieli) - podarowali mi rower!!! Chciałam Wam serdecznie podziękować za to cudo:-) Jest piękny! Wyjeżdzając do Włoch, zabrałam ze sobą ubranko. Kask i SPD, nie zmieściły się do walizki. Pomyślałam, że nawet jak coś wypożyczę to nie muszę być "kompletna";-) ...o takiej niespodziance nawet nie marzyłam.
Ravenna, miasto w który mieszkaliśmy to nie tylko sławne na całym świecie mozaiki - resztą zapierające dech w piersiach ale także miasto które kocha rowerzystów! Tam są dwukierunkowe ścieżki rowerowe, kierowcy czterech kółek są ogromnie wyrozumiali, nie używają klaksonów, nie zajeżdżają drogi, nie stukają się po głowie widząc rowerzystę. Prawdziwy raj dla nas. Można wypożyczyć rower, by sprawniej zwiedzać miesto, dociarając do najwęższych zakątków. Opowiem Wam o pewnym niedzielnym poranku. Wstałam wcześnie, rodzinka jeszcze smacznie spała. Jadąc wąskimi uliczkami, pustego jeszcze miasta, witana przez restauratorów, którzy jak co rano szykowali się na przyjęcie gości. Ustawiali stoliki, krzesła, krzątali się to podśpiewując pod nosem, to śmiesznie pokrzykując. Jak w jakimś filmie. No i ten zapach.... świeżo mielonej kawy! Ech... Jadąc dalej zobaczyłam pod kościołem coś wyjątkowo imponującego nie było fantastycznych samochodów tylko ogromny stojak na całą długość ogrodzenia i rowerek przy rowerku. Co za widok! To samo pod urzędami i pod każdą turystyczną atrakcją tego miasta. Można było nacieszyć oczy tym widokiem:-)











Gdyby choć trochę u nas tej Ravenny...
Marina di Ravenna, Punta Marina, Lido Adriana to miejscowości, które codziennie odwiedzałam jadąc na plażę i z powrotem:-) Rodzinka i przyjaciele samochodem a ja rowerkiem. Urocze, małe, turystyczne miasteczka. Łączyła je przepiękna szeroka plaża, czyste cieplutkie morze i ... ścieżka rowerowa:-) Kapitalnie się tam jeździło. Opis wycieczki nie posiada szczegółowych danych, średniej, kalorii, średniej max - bo po co się tym przejmować na wczasach, pełen luz! Cudownie! Odwiedziłam port w Marina di Rawenna - gdzie się rowerzyści przesiadają na inny środek lokomocji;-) Molo o długości 3km - brak zakazu wjazdu rowerem - ku mojemu zdziwieniu. Pełna tolerancja:-)








A najlepsze dwa dni (nie wliczone w dystans) to te, kiedy całą rodzinką, wypożyczając rowerki - pojechaliśmy na przejażdżkę:-D Niedaleko Marina di Rawenna jest duży parking a przy nim wypożyczalnia rowerów:-) Samochód na parkingu a my na rowerki i w droge:-) Na marginesie: ostatno słyszałam, że teraz to jest taka moda na rowery. Fajna moda - kupuję to!;-)



Wspaniale spędzony czas!!!:-)
To nie koniec mojej przygody we Włoszech;-)cdn
Kategoria Wyprawa


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:triban 7

Pozdrowienia z Włoch!

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · dodano: 09.08.2012 | Komentarze 1

Zniknęłam na moment z bikestats, gdyż wypoczywam we Włoszech z rodzinką.
Natomiast jeżdżę rowerkiem cały czas i uzupełnię wpisy po powrocie.
Pozdrawiam wszystkich znajomych!!!
... i nieznajomych tez.
Kategoria Wyprawa


Dane wyjazdu:
91.26 km 0.00 km teren
05:05 h 17.95 km/h:
Rower:

Wybrzeże. Dzień II - Kołobrzeg - Ustka

Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 06.06.2012 | Komentarze 5

Obudziłam się w nocy a właściwie obudziła mnie ulewa. Pomyślalam: no to sobie pojeździliśmy:-/ Ogromne było moje zdziwienie gdy o poranku do okna zaglądało piękne słońce! Wstaliśmy, zjeliśmy śniadanko i w drogę. Ścieżka od Kołobrzegu w europejskim standardzie! Ogromna przyjemność z jazdy, nie trzeba było wymijać spacerujących, gdyż każdy miał swoje miejsce! Rewelacja!

Myślę jak opisać to miejsce. Mój opis i zdjęcie nie odzwierciedli tego, co można tam zobaczyć i jakie to wywołuje wrażenie! Musicie tam jechać i zobaczyć to sami. Po jednej stronie szumiące morze, ścieżka po której jechaliśmy a po drugiej, bagna - jak w bajce!:-)
Nie dosyć było wrażeń tego dnia! Zjechaliśmy odrobinę ze szlaku, by zobaczyć latarnię w Gąskach i sprawdzić czy nadal tak mocno wieje nad plaży. Wiało ale pokusa do jazdy po piachu była ogromna. Piach mieliśmy wszędzie, sól na okularach i w oczach też ale warto było. Euforia!!!

Jechaliśmy dośc długo plażą. Super! Super! Super!
Wróciliśmy na szlak i w pierwszej napotkanej miejscowości zatrzymaliśmy się na rybkę:-) a po obiedzie...
Hmm... to najtrudniejsza część do opisania. Pozwole sobie znów zaprosić Was do przeczytania blogu markona - opisał wypadek Waldka.
Ja od siebie tylko dodam, że nigdy wcześniej nie poznałam takiego mężczyzny, z taką siłą i takim sercem!!! Nie zrezygnował z jazdy dla nas! Jechał prowadząc rower jedną ręką! Gdy to piszę łzy cisną mi się do oczu! Waldek JESTEŚ WIELKI!!! ŻYCZĘ CI SZYBKIEGO POWROTU DO ZDROWIA!!!
Jeśli ktoś myśli, że wyprawa nam się nie udała, to nie tak, zyskaliśmy coś więcej!!! A uśmiech towarzyszył nam cały czas:-)


A TUTAJ wszystkie fotki.

Dziękuję za możliwość udziału w wyprawie. Jak wcześniej wspomniałam o nic nie musiałam się martwić. Wszystko było doskonale zorganizowane! Mariusz, Darek, Waldek z Wami spędzanie czasu to ogromna przyjemność!!!
Kategoria Wyprawa


Dane wyjazdu:
126.61 km 0.00 km teren
06:26 h 19.68 km/h:
Rower:

Wybrzeże. Dzień I - Świnoujście - Kołobrzeg

Sobota, 2 czerwca 2012 · dodano: 06.06.2012 | Komentarze 3

Wyczytałam na Częstochowskim Forum Rowerowym - Wyprawa Świnoujście- Hel. Od kiedy rower stał się moim przyjacielem i uważam, że to najlepsza forma aktywnego spędzania czasu, jedną z rzeczy, które chciałam zrobić to pojechać na Wybrzeże! Nie ukrywam, że miałam trochę dylematów, np. co panowie powiedzą na damskie towarzystwo podczas jazdy i czy mój zapał nie jest zbyt wydumany i czy dam radę?!
Gdy w końcu podjęłam decyzję- jadę! Uważam, że nie mogłam zrobić lepiej! Chłopaki mieli wszystko świetnie przemyślane i zorganizowane. Okazało się , że brat Waldka, Darek zawiezie nas do Świnoujścia a na dodatek będzie z nami całą drogę. Markon i Waldek mieli wszystko opracowane, można powiedzieć, że pojechałam na gotowe!
Dzień wyjazdu był dla mnie odrobinę zamotany, syn tego dnia wyjeżdżał na wycieczkę. Gdy go pożegnałam i autokar odjechał z niecierpliwością czekałam na chłopaków. Miałam ostatnio sporo na głowie, więc marzyłam o tym, by się już "wyłączyć", usiąść do samochodu i... "Witaj przygodo!" Podróż była świetna, szybko, miło, wesoło. Na czas byliśmy w Świnoujściu, przeprawa promem, zakwaterowanie i ... szybkie spanie, by rano wreszcie zacząć spełniać swoje marzenia! W Świnoujściu mała sesja zdjęciowa na plaży i w drogę! W swojej relacji nie będę szczegółowo opisywała trasy, świetnie to zrobił markon i do jego blogu zapraszam:-)
:-)
Wszystko zabrane, ekipa gotowa, uśmiech na twarzy to w drogę!!!
Darek, Waldek, Mariusz - czegóż miałam się obawiać, jak miałam taką obstawę;-)
Troszkę nas straszyło deszczem ale Aleja Gwiazd w Międzyzdrojach powitała nas w pięknym słońcu. Jak na gwiazdy przystało. Okazuje się, że wszędzie są rowerzyści i mnóstwo tematów do dyskusji;-)

Chwila odpoczynku na plaży. Wiało okropnie, nie mogłam założyć czapki ale do wody weszłam:-)

A poniżej ruiny zamku, o których pisał markon.

Jadąc dalej przemierzaliśmy teren dawnej jednostki wojskowej. Miło się jechało, przez lasek, brzegiem morza. Jedną maleńką niedogodnością była nawierzchnia.
Niby nic, ale gdy taką drogą jedzie się 15km, to trochę męczące.


Warto było się trochę pomęczyć. Zjechaliśmy z tej drogi przez wydmy i ... to niesamowite co zobaczyliśmy! Piękna dzika plaża! Dech mi zaparło w piersi!

To przepiękne miejsce!
Naładowaliśmy oczy tym widokiem i ruszyliśmy dalej!
Dzień był pełen wrażeń, pięknych widoków i duuuużo dobrego humoru!
Gdy dotarlimy do Kołobrzegu z radością powitalismy czekającego na nas Darka.
Wspólnie poszliśmy na długi spacer, zjedliśmy pyszną kolację i pełna pozytywnych wrażeń poszłam spać:-)
Kategoria Wyprawa