Info

avatar Agnieszka z Częstochowy Dystans od 2010 roku 38950.28 Średnia prędkość 16.70 km/h.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl 2025 button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Abovo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
43.33 km 0.00 km teren
02:53 h 15.03 km/h:
Rower:Whistle

Inauguracja 2015 r.

Sobota, 3 stycznia 2015 · dodano: 03.01.2015 | Komentarze 1

Trzeci dzień Nowego Roku no to już najwyższy czas na przejażdżkę. Wszystkie drogi prowadzą do Olsztyna, cóż myśleć. Wałami Warty, Guardian...i dalej w las. Bardzo wiało ale w lesie była cisza. Milutko... wiosennie;-)

Pochodziłam chwilkę i pojechałam dalej do Olsztyna. Wiatr był moim przyjacielem, wiał w plecy. Miałam wrażenie, że ktoś mnie ciągnie na lince. Super! Dojechałam do Leśnego gdzie chwilkę posiedziałam z Kulistym, STi, Markiem, Zbyszkiem i... Wróciłam sama, no przecież chłopaki jeżdżą za wolno;-):-) Powrót był mniej przyjemny, wiatr w twarz. strasznie się wlekłam. Tym razem jakby mnie ktoś trzymał za kurtkę z tyłu a ja w miejscu jechałam. W drodze spotkałam arusb, wymieniliśmy pozdrowienia (już ledwie jechałam). Jednak mimo wiatru to był ciepły dzień. Witaj Nowy Roczku 2015r.
Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:Whistle

Zawsze może być ten pierwszy raz

Sobota, 3 stycznia 2015 · dodano: 03.01.2015 | Komentarze 1

Rok 2014
Pierwszy raz byłam w Bieszczadach


Pierwszy raz byłam na Mazurach 

TO BYŁY WSPANIAŁE PIERWSZE RAZY;-) To cudowne, że mając 41lat wciąż można coś przeżywać pierwszy raz:-D
Zdarzyło się jeszcze jeden pierwszy raz i ten niech się lepiej nie zdarza więcej. 
Chodziłam pierwszy raz z kijami po górach;-)

Zwiedzałam z kijami pierwszy raz

Pierwszy raz miałam coś złamane. Nogę złamałam 29 czerwca więc calutkie wakacje miałam niebieskiego przyjaciela i dwa kije przy sobie. Takim to sposobem odpoczęłam od roweru;-/ JEDNAK TO BYŁ UDANY ROK! Bieszczady, Mazury, dwa razy Kraków to nie byle co! Dziękuję wszystkim z którymi miałam przyjemność jeździć w tym roku. Do zobaczenia na szlaku:-D


Dane wyjazdu:
10.31 km 0.00 km teren
00:30 h 20.62 km/h:
Rower:Falkon

Jaka Wigilia, taki cały rok...

Środa, 24 grudnia 2014 · dodano: 24.12.2014 | Komentarze 2

...mawiała moja babcia:-) Niech się słowa babci spełnią, cały rok na rowerku.
Przygotowania Wigilijne nie pozwolą mi na spotkanie opłatkowe, które zaproponował Przemo na Częstochowskim Forum Rowerowym. Mentalnie dołączyłam do Was raniutko... w domku. 
Kochani życzę Wam wspaniałych Świąt Bożego Narodzenia. Spokoju, ciepła i odpoczynku w gronie najbliższych. Niech magia Świąt odgoni smutki i kłopoty. WESOŁYCH ŚWIĄT!:-D

Kategoria stacjonarnie


Dane wyjazdu:
10.48 km 0.00 km teren
00:30 h 20.96 km/h:
Rower:Falkon

W domku

Poniedziałek, 22 grudnia 2014 · dodano: 22.12.2014 | Komentarze 2

Rozmawialam dzisiaj ze znajomym, który jak większość nie popiera tego typu rowerowania. No i słusznie...meczarnia. Ale gdy pogoda kiepska, czasu zbyt wiele nie ma, to najmniejsza forma ruchu dla mnie jest nieoceniona:-) 
Pomiędzy śledziem a ciastem mozna "w..y..skoczyc" na rower;-)
Kategoria stacjonarnie


Dane wyjazdu:
14.06 km 0.00 km teren
00:40 h 21.09 km/h:
Rower:Falkon

W domku

Niedziela, 21 grudnia 2014 · dodano: 21.12.2014 | Komentarze 1

Wiecej, bo.... zrobiła się kolejka do łazienki; -):-D
Kategoria stacjonarnie


Dane wyjazdu:
10.05 km 0.00 km teren
00:28 h 21.54 km/h:
Rower:Falkon

W domku

Sobota, 20 grudnia 2014 · dodano: 20.12.2014 | Komentarze 0

Zawsze to trochę ruchu.....
Kategoria stacjonarnie


Dane wyjazdu:
8.00 km 0.00 km teren
00:24 h 20.00 km/h:
Rower:Falkon

W domku

Wtorek, 16 grudnia 2014 · dodano: 16.12.2014 | Komentarze 0

W domku jest ok ale to nie to samo ;-):-P
Kategoria stacjonarnie


Dane wyjazdu:
33.02 km 0.00 km teren
02:06 h 15.72 km/h:
Rower:Whistle

Nagrodzona

Niedziela, 14 grudnia 2014 · dodano: 14.12.2014 | Komentarze 1

Już od wczoraj miałam chęć jechać do Leśnego. Wymyśliłam, że będzie to nagroda za umycie wszystkich okien w domku;-) No cóż... pogoda o poranku nie sprzyjała. Deszcz skomplikował mi plany. No trudno, przecież nie będę jeździć w deszczu. Ale.... troszkę jakby się przejaśniło i z nadzieją że nie będzie padać ruszyłam się z domku ( nie było dzisiaj lenia- gdzieś sobie poszedł). Pojechałam wzdłuż tramwaju, Raków, Guardian. Tu postój w lesie, tak mi się zachciało ciszy i była:-) i nawet przestało padać.

Pospacerowałam, upajając się ta wspaniałą ciszą. No i teraz co? Gdzie jechać? Dobrze mi było z tą ciszą, wiec pojechałam do zakrętu gdzie jedna z dróg prowadzi do Olszytna a druga do Kusiąt. Szerokim łukiem jak na rondzie wróciłam do Częstochowy. Miał być Leśny a był las. To był dobry wybór. Do domku pojechałam prawie tą samą drogą, z tym że przez Aleje.

 Super przejażdżka:-D Super nagroda:-D;-) Super niedziela:-D
Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
43.07 km 0.00 km teren
02:54 h 14.85 km/h:
Rower:Whistle

To bohaterstwo!

Niedziela, 7 grudnia 2014 · dodano: 07.12.2014 | Komentarze 2

Mam dzisiaj cichą satysfakcję, że MU się nie dałam. Oczywiście namawiał, zachęcał, po głowie się pukał, wariatką nazywał, pogodę za oknem wskazywał i ... nie udało MU się! Zwyciężyłam z leniem:-D Zebrałam moją szanowną pupę, tej też o coś chodziło?! Pewnie chciała siedzieć, więc zaprosiłam ją do piwnicy. Za chwilę razem ja i moja zadowolona z siedzenia pupa jechałyśmy do Olsztyna (leń został w domu, a niech sobie tam siedzi... sam chciał, nie zabrałam go na przejażdżkę;-))

Było mgliście i coś tam padało czasami ale cieplutko

a w lesie cudowna cisza

Dłłługooo jechałam ale dawno się tak dobrze nie czułam:-D
W Leśnym spotkałam Michailla, Kulistego z Markiem, Maćka (CSA), Bronka, Kotka i sory nie pamiętam. Super, wesoło, brzuch bolał mnie ze śmiechu. Dowcipnisie;-) 
Powrót w towarzystwie Michailla też najkrótszą drogą. Jacek został w Alejach a ja powolutku, w deszczyku wróciłam do domu. Nic mi dzisiaj nie przeszkadzało, ani deszcz, ani mgła ani ... ani...
Jestem bohaterką: wreszcie dałam radę leniowi! Fantastyczna niedziela:-D Dziękuję za towarzystwo:-)


Dane wyjazdu:
7.00 km 0.00 km teren
00:22 h 19.09 km/h:
Rower:Falkon

W domku

Piątek, 5 grudnia 2014 · dodano: 05.12.2014 | Komentarze 0

Ech ta praca! Odbiera energię i nawet z kanapy, na rower mam daleko:-) A jaki brak sił i leń :-P Szkoda gadać :-(
Codziennie obiecuje sobie poprawę ;-)
Kategoria stacjonarnie