Info

avatar Agnieszka z Częstochowy Dystans od 2010 roku 38950.28 Średnia prędkość 16.70 km/h.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl 2025 button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Abovo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:triban 7

Pozdrowienia z Włoch!

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · dodano: 09.08.2012 | Komentarze 1

Zniknęłam na moment z bikestats, gdyż wypoczywam we Włoszech z rodzinką.
Natomiast jeżdżę rowerkiem cały czas i uzupełnię wpisy po powrocie.
Pozdrawiam wszystkich znajomych!!!
... i nieznajomych tez.
Kategoria Wyprawa


Dane wyjazdu:
86.14 km 0.00 km teren
04:07 h 20.92 km/h:
Rower:triban 7

Piękna nasza Jura ..... Złoty Potok

Sobota, 21 lipca 2012 · dodano: 22.07.2012 | Komentarze 6

Odrobinę nieśmiało wybierałam się na rower. Nie wiedziałam co na to moje kolana. Nie chciałam nikogo spowalniać, bądź kłopotać niespodziewnym bólem kolan więc wybrałam się sama. Okazało się, że starch ma wielkie oczy. Kolana w dobrej formie. Pojechałam więc wałami Warty do Olsztyna i dalej przez Biskupice

Zrębice, Siedlec - może kogoś zainteresuje ta wiadomość- drogą w Siedlcu aż do samych Źródeł w Złotym Potoku jedzie się wreszcie świetnie, jest nowiutki asfalt!:-)Zatrzymałam się w smażalni na rybkę - pychota! Pojadłam, odpoczełam i pojechałam dalej. Wjechałam na szlak skręcając koło Domu Nauczyciela.
Jadąc powolutku z pełnym brzuszkiem, delektowalam się widokami:-)

Bardzo towarzyskie:-)

Uwielbiam te ścieżynki o każdej porze roku! :-)

Urocze skały służyły mi jako statyw;-)
Pojechałam szlakiem na Amerykana - chyba tak się nazywa ten zbiornik. Mnóstwo ludzi, namiot przy namiocie, odgłosy zmiksowanej muzyki!!! Super impreza! Jurajskie filmowe lato przyciąga masę ludzi, jest wesoło, gwarno, super! No i ... wyszło słonko, zrobiło się na prawdę ciepło i przyjemnie.


Poleżałam chwilkę na ławce, poleniuchowałam i ruszyłam w powrotną drogę. Pojechałam główną drogą - był ruch ale jeszcze w miarę. Dojechałam do Olszytna. Spotkałam Kulistego z kolegami, chwila pogawędki i dalej w stronę Częstochowy. Jechałam chwilę z nimi ale pożegnałam się, pamiętając o "przyzwoitym" tempie dla mnie i moich kolan;-)
Wracałam wałami, przez Promenadę - gdzie spotkałam magnum - wyjechał na chwilową przejażdżkę - a że było mu po drodze to wracałam do domku w miłym towarzystwie:-)
To była super sobota!:-D
Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
99.28 km 0.00 km teren
05:06 h 19.47 km/h:
Rower:triban 7

Peta Orbita

Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 15.07.2012 | Komentarze 4

Bardzo chciałam długo dochodzić do sił - poleżeć, pomarudzić;-) ale nie było mi dane w poniedziałek miałam ostatni egzamin i... zdałam do drugiej klasy:-O
Do rzeczy...
Pata Orbita to druga moja, tego typu, próba zmierzenia się z samą sobą. Lubię się męczyć, nie lubię siedzieć w miejscu! Taki ze mnie niespokojny duch!;-)
W zeszłym roku orbitowałam w ciągu dnia, dołączyłam do już orbitujących nad ranem - było super! Pomyślałam, że za rok spróbuje nocą. No i jak pomyślałam tak zrobiłam!
Wyruszyłam z grupą spod Energetyka o północy. Jechaliśmy jeszcze, niepustymi ulicami Częstochowy i zachwycałam się widokiem. Naszym widokiem!!! Wyglądało to imponująco: mrugające światełka, kamizelki odblaskowe, no i oczywiście MY! Rewelacja!!! Rewelacyjna również była prędkość, którą jechaliśmy!!! No i tutaj muszę oddać mężczyzną - co męskie - macie power!!! :-D Jestem pełna podziwu!!!
Moja przygoda z Orbitą zaczęła się kończyć już w Działoszynie, gdy poczułam ból kolana, wiedziałam - choć, jeszcze wtedy miałam nadzieję, że nie - muszę zjechać z trasy! Kolano coraz bardziej bolało. Próba odciążenia prawego spowodowała ból lewego! I to był koniec! Grupa z którą jechałam wspierała mnie jak mogła ale ból była tak silny, że łzy same mi leciały. Dziękuję markon'owi, jammiq'owi, roeromaniak'owi i przepraszam bo reszty nicków nie zapamiętałam. Dziękuję wzystkim!!! Dojechałam do Wielunia, dojeżdżając do dworca okazało się, że pociąg odjechał 5min temu a następny za 2 godziny. Nie czekałam na dworcu, bo go właściwie nie ma a na peronie strasznie niemiło. Dojechałam do stacji benzynowej oddalonej od dworca ok. 1,5 km i tak poczekałam na pociąg. To nie koniec moich przygód. Pociąg przyjechał o czasie 5.35, docelowo do Tarnowskich Gór ale niestety nie jechał przez Częstochowę:-( Najbliższa stacja, Częstochowy, to Herby Nowe, tam pojechałam. Zawsze to bliżej. Oczekiwanie na pociąg i sama podróż pozwoliła odpocząć, wróciłam rowerkiem (wcześniej myślałam, że to będzie spacer) przez Blachownie do domu!
Minęły dwa dni, ochłonęłam, wypoczęłam, po bólu nie ma śladu i powiem Wam, że jakbym miała podjąć tą próbę znów - zrobiłabym to - tylko trochę wolniej;-)
Moje "stare" kolana mówią nie ale ja tak!
Szczególne podziękowania kieruję na ręce Krzysztofa. Krzara pokazałeś nam wszystkim, że jak się czegoś bardzo chce to można to mieć!!!

Dane wyjazdu:
42.49 km 0.00 km teren
02:37 h 16.24 km/h:
Rower:triban 7

Ognisko CFR - Noc Kupały

Piątek, 22 czerwca 2012 · dodano: 24.06.2012 | Komentarze 3

Hej sobótka, sobóteczka!
Pójdźże do mnie dziewuszeczka!
A czyś godna czy nie godna!
Nie uciekaj że od ognia!


Wionku, wionku różany!
Na sobótki zwijany!
Zwijałam go ranną rosą!
Niech go fale w dal poniosą!
Wianek różany!!!

To był uroczy wieczór:-)
Kategoria W towarzystwie


Dane wyjazdu:
52.69 km 0.00 km teren
02:32 h 20.80 km/h:
Rower:triban 7

Wstydzioch;-)

Czwartek, 21 czerwca 2012 · dodano: 21.06.2012 | Komentarze 1

Wreszcie mam więcej czasu, by wsiaść na rowerek i poprostu JECHAĆ! Baaardzo lubię jeździć w towarzystwie tej pofisianej braci rowerowej ale też tak samo baaaardzo lubię jeździć sama (może dlatego, że jestem tak samo pofisiana;-))
Wyjechałam późnym popołudniem, nadal był żar z nieba - taki jak lubię! Pojechałam z Północy przez Jaskrów do Mstowa - tam chwila na Rynku i dalej przez Siedlec, Srocko do Olsztyna! Cały czas asfaltem! W Olsztynie mój licznik pokazał mi średnią 22 - no... o mało mi oczy nie wyszły!!! Ja to jestem! A co!! Chwalę się!!!
Gdy dojechałam do Leśnego zawstydziłam się - było tam dużo rowerzystów, których nie znałam i chłopaków (takich jak ja , dziewczyna), którzy przyjechali na kładach! Dawno nie byłam taka zmieszana, nie myślałam że jeszcze umię się wstydzić;-)))
Usiadłam przy stoliczku i delektując się orzeźwiającym napojem, nie przestałam się wsydzić! Na szczęście przyjechał markon i wybawił mnie z "opresji".
Posiedzieliśmy tam chwilkę słuchając świetnej muzyki z SZAFY GRAJĄCEJ i wróciliśmy wspólnie do Częstochowy:-)
Nadal jestem zdziwiona, że ze mnie taki "wstydzioch"!:-)))

Dane wyjazdu:
48.78 km 0.00 km teren
02:26 h 20.05 km/h:
Rower:triban 7

Do lata... do lata.... do lata....

Wtorek, 19 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 1

No.... dzisiaj było prawdziwe lato!!! Takie jak lubie!!! Żar z nieba!!!
Dzisiaj wyjątkowo poranek nie na kawie! Markon miał wolny poranek to pomkneliśmy w stronę Pająka! Żałuję, że nie zabrałam ze sobą ręczniczka bo woda super:-)Nie ma to jak w tak upalny dzień pomoczyć nóżki (choćby) w rześkiej wodzie! Jednak czas nieubłagalnie gonił i trzeba było wracać!!!
Następnym razem uzbroję się w "zbroje" i dam nura!:-D
Dzięki za super przejażdżkę:-)
Kategoria W towarzystwie


Dane wyjazdu:
49.07 km 0.00 km teren
02:48 h 17.53 km/h:
Rower:triban 7

Popołudniowe orzeźwienie...

Poniedziałek, 18 czerwca 2012 · dodano: 18.06.2012 | Komentarze 1

... w miłym towarzystwie! Rzuciłam propozycję na popołudniową przejażdżkę do Olsztyna - taki rźeśki dzień!!!;-) Odzew był natychmiastowy!!! Gosia i Aga zebrały się migiem - nie jak kiedyś, gdy musiałam je wyciągać z piżamki;-)
Myślałam, że ta przejażdżka będzie cudownym orzeźwieniem w ten upalny dzień i była, ale ...dopiero w Leśnym w Olsztynie:-) Posiedziałyśmy sobie tam opowiadając wesołe anegdoty, gdy znajoma postać wyłoniła się zza parasola. To Markon wracając ze Złotego Potoku, zamarzył o popołudniowym orzeźwieniu i to zaprowadziło go do Leśnego;-) Tak miło orzeźwieni, podśpiewując co nieco wrócilismy do domków:-D
Muszę szczególne słowa uznania złożyć na ręce mojej siostry Gosi - Gośka dałaś dzisiaj czadu!!! Gratuluje kondycji!!! Następna zarażona cyklozą!!! Super!!!
Świetne popołudnie i wreszcie miałam czas:-)
Kategoria W towarzystwie


Dane wyjazdu:
49.92 km 0.00 km teren
03:33 h 14.06 km/h:
Rower:triban 7

Olsztyn i Inauguracja UEFA EURO2012 -Strafa Kibica

Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 1

Obudził nas piękny poranek a że tym razem nie tylko ja miałam wolne to pomysł na piknik z dzieciakami był doskonały. Wesoła gromadka w składzie:moja siostra Gosia z córcią Natalcią, Aga, ja z córcią Karolinką i Mariusz z synkiem Adasiem wybraliśmy się do Olsztyna:-) Jechało się bardzo przyjemnie. Na drodze do Skrajnicy spotkaliśmy Faki'ego, Pietro i Kobe'la pędzących z porannej przejażdżki - chwila miłej pogawędki i dalej wspierając nasze dzielne dzieci, dotarliśmy na miejsce. Przy Spichlerzu rozłożyliśmy kocyki i ... odpoczynek:-)
Długo to nie trwało, bo dzieci miały innę wizję odpoczynku (niż, my dorośli):-D.

Było bardzo wesoło i milutko ale czas na powrót! Przykładnie, równiutko jeden za drugim!!!


Po drodze wymyśliłyśmy z siostrą, że nie jedziemy już do domku tylko prosto do Strefy Kibica na plac Biegańskiego, gdzie solidarnie będziemy wspierać naszą drużynę na EURO! Pożegnaliśmy się z markonem i Adasiem, którzy też pędzili kibicować i pojechałyśmy coś zjeść, by z pełnymi brzuszkami kibicować. Miejsce gdzie chcieliśmy jeść nie było uzbrojone w stojaki ale w grupie siła - nikt nas nie ruszy!

Brzuszki pełne to ruszyliśmy na plac. Co tam się działo!!! Było naprawdę gorąco!!!
EURO 2012 !!! Strefa Kibica! Plac Biegańskiego Częstochowa!!! :-D

Nasze dziewczynki pięknie się prezentowały!:-)

Mamusie - też całkiem fajnie:-)

Mam nadzieję, że dziewczyny nie będą miały nic przeciwko, że goszczą u mnie na blogu. Wyglądały rewelacyjnie - biel i czerwień! Poprosiłam o fotkę! Jestem zachwycona gdy młodzi ludzie wykazują się taką kreatywnością!!! Super!!!

Mężczyzna na zdjeciu poniżej też zadbał o detale!!!

Ten chłopiec był dość "nieuchwytny" , przemieszczał się z zawrotną prędkością i fotka nie dość wyraźna. Świetny maluch!

To był bardzo fajny dzień!!! Przejażdżka do Olsztyna, później Strefa Kibica!
Wróciłyśmy późnym wieczorem do domu. Zmęczone, z bolącym gardłem ale warto było uczestniczyć w naszym wspólny święcie - EURO 2012!!!

Pozdrawiam Pitera, którego spotkałyśmy po drodze i Przemo z żoną, których spotkałyśmy w Strefie Kibica:-)
P.S. Dodać należy, że Częstochowa postarała się jako organizator!!! Strefa kibica jest bezpieczna i można spędzić tam czas całymi rodzinami!!! Klimat niepowtarzalny!!! Polecam:-)

Dane wyjazdu:
43.49 km 0.00 km teren
02:16 h 19.19 km/h:
Rower:triban 7

To był wieczór...

Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 2

Wyjechałyśmy z Agą po godzine 20.00. Wieczór cieplutki, aż się prosiło! To do Olsztyna - dokąd dojedziemy, to dojedziemy. Ale prędkość miałyśmy taką, że nie wiem kiedy znalazłyśmy się na miejscu!!! Byłam w szoku!!! Podjechałyśmy do kota - jaki tam był dzisiaj klimat - super muza, klimatyczna!!! Wypiłyśmy herbatkę i powrót był jeszcze szybszy!!! Deszczyk nas straszył, trochę padało ale nie zmoczyło nas! Dojeżdzając do dworca PKP na Rakowie miałyśmy średnią: 20. Co nas tak gnało? Ha,ha,ha
O godz. 23.00 byłam w domu! A jednak Adminie Arku, jak się chce czas na jazdę się znajdzie! :-)
Kategoria W towarzystwie


Dane wyjazdu:
91.26 km 0.00 km teren
05:05 h 17.95 km/h:
Rower:

Wybrzeże. Dzień II - Kołobrzeg - Ustka

Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 06.06.2012 | Komentarze 5

Obudziłam się w nocy a właściwie obudziła mnie ulewa. Pomyślalam: no to sobie pojeździliśmy:-/ Ogromne było moje zdziwienie gdy o poranku do okna zaglądało piękne słońce! Wstaliśmy, zjeliśmy śniadanko i w drogę. Ścieżka od Kołobrzegu w europejskim standardzie! Ogromna przyjemność z jazdy, nie trzeba było wymijać spacerujących, gdyż każdy miał swoje miejsce! Rewelacja!

Myślę jak opisać to miejsce. Mój opis i zdjęcie nie odzwierciedli tego, co można tam zobaczyć i jakie to wywołuje wrażenie! Musicie tam jechać i zobaczyć to sami. Po jednej stronie szumiące morze, ścieżka po której jechaliśmy a po drugiej, bagna - jak w bajce!:-)
Nie dosyć było wrażeń tego dnia! Zjechaliśmy odrobinę ze szlaku, by zobaczyć latarnię w Gąskach i sprawdzić czy nadal tak mocno wieje nad plaży. Wiało ale pokusa do jazdy po piachu była ogromna. Piach mieliśmy wszędzie, sól na okularach i w oczach też ale warto było. Euforia!!!

Jechaliśmy dośc długo plażą. Super! Super! Super!
Wróciliśmy na szlak i w pierwszej napotkanej miejscowości zatrzymaliśmy się na rybkę:-) a po obiedzie...
Hmm... to najtrudniejsza część do opisania. Pozwole sobie znów zaprosić Was do przeczytania blogu markona - opisał wypadek Waldka.
Ja od siebie tylko dodam, że nigdy wcześniej nie poznałam takiego mężczyzny, z taką siłą i takim sercem!!! Nie zrezygnował z jazdy dla nas! Jechał prowadząc rower jedną ręką! Gdy to piszę łzy cisną mi się do oczu! Waldek JESTEŚ WIELKI!!! ŻYCZĘ CI SZYBKIEGO POWROTU DO ZDROWIA!!!
Jeśli ktoś myśli, że wyprawa nam się nie udała, to nie tak, zyskaliśmy coś więcej!!! A uśmiech towarzyszył nam cały czas:-)


A TUTAJ wszystkie fotki.

Dziękuję za możliwość udziału w wyprawie. Jak wcześniej wspomniałam o nic nie musiałam się martwić. Wszystko było doskonale zorganizowane! Mariusz, Darek, Waldek z Wami spędzanie czasu to ogromna przyjemność!!!
Kategoria Wyprawa