Info

avatar Agnieszka z Częstochowy Dystans od 2010 roku 38950.28 Średnia prędkość 16.70 km/h.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl 2025 button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Abovo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
18.95 km 0.00 km teren
01:10 h 16.24 km/h:
Rower:triban 7

Majowe patenty ;-)

Sobota, 5 maja 2012 · dodano: 05.05.2012 | Komentarze 1

Człowiek całe życie się uczy i znajduje zastosowanie dla różnych rzeczy i tak...

zamiast na ryby na ognisko!;-))))
Miałam dzisiaj dość zajęty dzień i nikłe szanse na jeżdżenie ale udało się pod wieczór. Moja córcia została "porwana" na działkę do kuzynki, ja miałam małego lenia i byłam trochę padnięta ale ....podjełam próbę dojachania w to urocze miejsce. No i... bardzo dobrze, że się wybrałam - nowe doświadczenia, nowe patenty;-) i przemiłe zakończenie męczącego dnia:-)
Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:triban 7

Nierowerowa majówka ale miejsce do pokazania:-) - dzień trzeci

Czwartek, 3 maja 2012 · dodano: 03.05.2012 | Komentarze 2

Gmina Gidle, miejscowość Trzebca nad rzeczką Kocinką!!! Bajeczne miejsce!!!
Byłam tam dzisiaj z rodziną i przyjaciółmi, wprawdzie nie rowerem ale zachęcam do pojechania w tą okolice. Widziałam tam zielony szlak rowerowy i gdy dowiem się czegoś więcej na 100% tam pojadę rowerem:-) Jeszcze ludzie nie zmienili tego miejsca i jest takie cudownie dzikie:-)
Kategoria inne


Dane wyjazdu:
52.65 km 0.00 km teren
03:37 h 14.56 km/h:
Rower:triban 7

Majówka w Pająku - dzień drugi

Środa, 2 maja 2012 · dodano: 02.05.2012 | Komentarze 2

Tym razem to moje oczy były wielkie!! Wstalam dość wcześnie - choć nie musiałam - i dumałam - cóż zrobić z tak wcześnie rozpoczętym dniem. W domu było jeszcze cichutko, wszyscy spali. Wymyśłiłam. Pogoda piękna, słońce grzeje - pojedziemy nad wodę. Uszykowałam jedzonko, kocyk, ręczniki, stroje kąpielowe i ... obudziła się moja córcia. Powiedziałam jej jaki mam plan: wszystko zapakujemy w auto i jedziemy do Pająka. Na to Karolinka: mamuś a czemu nie rowerami?? Hmm... powiem Wam że nawet mi to przez myśl nie przeszło!;-/ Oj... wielki były moje oczy, dwa dni pod rząd na rowery! WOW! Super!:-D Spakowaliśmy sakwę, worek na sakwę - wszystko co uszykowałam zmieściło się! Więc po co autem. Teraz wiem, że dzieci lubią rower - tak jak mama:-)

Rozlewisko "Pająk" w Konopiskach
Jechaliśmy bardzo powoli, z wieloma postojami 2 godziny - da się przeżyć, by później odpoczywać w takim miejscu - fajnie tam:-)



Nic dodać , nic ująć - buzie zadowolone!!!:-))))
Wracając podziwialiśmy okwiecone drzewa - MAJ! W maju jak w raju!:-D



Czyż nie uroczy widok?!!:-D
Tym razem na zakończenie dnia były duuuże lody w małym miejskim parku. Uciekliśmy przed burzą a już ją było słychać to- wleźli do fontanny - brak słów!;-)

Fantastyczny dzień!!!
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
48.73 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:triban 7

Majówka w Olsztynie - dzień pierwszy:-)

Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 01.05.2012 | Komentarze 5

Spakowaliśmy sakwę zabierając piknikowe gadżety i przed południem wyjechałam z dziećmi do Olsztyna. Pojechaliśmy powolutku wałami nad Wartą w stronę Rakowa, gdzie mieliśmy się spotkać z wesołą gromadką dzieciaków i ich tatą. W składzie: Karolinki x 2, Sandra (koleżanka Adasia), Adaś, Mikołaj i dwóch rodziców ja i markon, ruszyliśmy raźno na podbój Olsztyna. Słonko grzało niemiłosiernie dlatego wiele razy zatrzymywaliśmy się. Woda, batonik i z uśmiechem dalej:-) Nie będę dokładnie opisywać....Oj.. wesoła gromadka!:-)
Gdy zamek wyłonił się zza górki - radość była ogromna!

Ja i moje dzieciaki
W Olsztynie pojechaliśmy koła Spichlerza, rozłożyliśmy kocyki i... nie dało się poleżeć;-( Dzieci mają niesamowite zapasy siły!
Powrót był szybszy - ale ponoć zawsze droga powrotna jakaś krótsza albo obiecana pizza tak gnała dzieci do przodu.

Adaś - pierwszy!!!

markon - drugi! Mikołaj - trzeci!
Panowie przodem:-)

Karolinki :-)
A ja na szarym końcu:-)
Koło dworca PKP na Rakowie spotkaliśmy wesołą gromadę z Częstochowskiego Forum Rowerowego

Wspólne zdjęcie, chwila przemiłej rozmowy i wyczekana pizza:-)
Dołączyła do nas Ania, małżonka markona i wspólnie zjedliśmy obiado - kolację:-)
Fantastyczny dzień! Dzieci przeszczęśliwe! Dużo śmiechu i zabawy! Pyszna pizza i... udało się nam nie zmoknąć! :-D

Dane wyjazdu:
48.53 km 0.00 km teren
02:31 h 19.28 km/h:
Rower:triban 7

Popołudnie w Olsztynie

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · dodano: 30.04.2012 | Komentarze 4

Miałam jechać wieczorem na przejażdżkę. Powód: spalone na raczka przedramiona;-) ale wyjechałam późnym popołudniem. Dzisiaj było bardzo przyjemnie, nie wiało jak wczoraj, już o tej porze słonko nie grzało tak mocno, było bajkowo. W Olsztynie spotkałam Pietro i Kobe24la . Pojechaliśmy na Lipówki - dzisiaj tam było bosko! Nie chciało się wracać! Spokój! Super! Chłopaki dziękuję za przemiłe towarzystwo:-D

W sobotę zostałam w tej bieli nierozpoznana;-/ Proszę nie przejeżdżać obok, to ja!:-)))
Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
64.23 km 0.00 km teren
03:18 h 19.46 km/h:
Rower:triban 7

Pierwszy tysiąc w sezonie

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 3

Pojechałam dzisiaj dla odmiany do... Olsztyna. Bardzo grzało, solidnie wiało, to i pić się chciało. Kupiłam dużo mokrego i wdrapałam się na Lipówki i tam troszkę posiadziałam. Zadzwonila kuzynka z zaproszeniem na działeczkę, bardzo mnie to ucieszyło bo wiatr był okropny i przyjemność siedzenia na górze malała;-) Powrót jak zwykle koło Guardian do Rakowa ale tym razem Jagielońską przez Stradom i Lisiniec, do ul. Wielkoborskiej i na działeczkę do kuzynki.
Tam było na prawdę przyjemnie: bez wiatru, bez ostrego słońca... błogo!
To było milutkie popołudnie i pierwszy tysiąc w sezonie i całkiem niezła średnia:-)

stał ale tylko chwilkę;-)

że też go nie zdmuchło ;-)
Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
45.80 km 0.00 km teren
03:00 h 15.27 km/h:
Rower:triban 7

Spacerek do Olsztyna:-)

Sobota, 28 kwietnia 2012 · dodano: 28.04.2012 | Komentarze 0

To był wyjątkowy spacer!! A wyjątkowość jego polegała, że towarzystwo miałam dziś wyjątkowe!! Aga która dawno nie siedziała na rowerku (właściwie wczoraj było jej otwarcie sezonu) i mój syn ( który dzisiaj miał otwarcie sezonu). Bardzo mnie ucieszyło to, że sam wyszedł z inicjatywą wspólnej przejażdżki:-) Wolniutko pojechaliśmy wałami Warty do Olsztyna. Odpoczynek, lody i powrót :-) Pozdrawiam cieplutko Zbyszka, Arka, Mariusza, Marcina i Piotrka, których miałam ogromną przyjemność spotkać dzisiaj:-)

Ja i mój malutki synek ;-)

Agusia :-)

Moja ulubiona droga :-)
Bardzo, bardzo, bardzo fajny dzień!!!

Dane wyjazdu:
25.75 km 0.00 km teren
h km/h:
Rower:triban 7

74 Częstochowska Masa Krytyczna

Piątek, 27 kwietnia 2012 · dodano: 27.04.2012 | Komentarze 0

To był piekny słoneczny dzień i aż się uśmiechała buzia patrząc jaka Masa ludzi przyjechała - było nas 213 osób!!! Super!!! A po... grill u Andrzeja - świetny wieczór :-))
Kategoria Masa Krytyczna


Dane wyjazdu:
43.28 km 0.00 km teren
02:22 h 18.29 km/h:
Rower:triban 7

Kawa w Olszynie i SPA:-)

Poniedziałek, 23 kwietnia 2012 · dodano: 23.04.2012 | Komentarze 0

Zebrałam się i nie był to poranek a prawie południe ale druga kawa też smakuje wybornie. Jadąc zamyślona wałami nad Wartą minęłam Arka i mało brakowało a nie zatrzymała bym się... Sory Arku:-) Pojechałam na tą kawę, która postawiła mnie na nogi! To to do SPA ale ...nie ja!:-(

Dopieszczony w domu, był bardzo zadowolony!
Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
52.37 km 0.00 km teren
02:47 h 18.82 km/h:
Rower:triban 7

Do lasu.. do lasu... do lasu sobie szłam...aaa...uuu:-)

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 22.04.2012 | Komentarze 3

Miałam dzisiaj inaczej spędzić czas ale spędziłam go własnie tak jak marzyłam. Po kawce w Olsztynie "na rynku", gdzie ludzi było jak na rynku;-0 szukałam spokoju i ciszy w lesie. Pojechałam w kierunku Biskupic ale tylko kawałek i tu ....

skręciłam w las. Tam gdzie dało się jechać... jechalam ale też z ogromną przyjemnością prowadziłam rower, wsłuchując się w ciszę...


Idąc szlakiem w kieruku zamku (tak mi się wydawało) wyszłam/weszłam wprost na mały Giewont i tam zostałam na dłużej... Widok niesamowity! Bardzo spodobała mi się dumna brzoza na szczycie! A w oddali mnósto małych brzózek (z góry były małe;-)) Wyglądało tak, jakby ta jedna duża miała pod opieką te małe...

A to ów wspomniany mały Giewont

Piekne popołudnie - jak ten kwiatuszek ;-D
Kategoria Samotnie