Info

avatar Agnieszka z Częstochowy Dystans od 2010 roku 38794.60 Średnia prędkość 16.70 km/h.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl 2025 button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Abovo.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
68.00 km 0.00 km teren
03:07 h 21.82 km/h:
Rower:triban 7

Plan był: gdzieś poleżeć!;-)

Sobota, 21 maja 2011 · dodano: 23.05.2011 | Komentarze 0

Po piątkowym zdobywaniu szczytu w Ustroniu, Czantorii miałam w planie sobotę spędzić na ...leżąco;-) Piękny dzień pojade do Poraja i tam sobie poleżę ale trochę plan sie zmienił... W Poraju było nudno, więc pojechalismy ze znajomym do Olsztyna przez Choroń, Biskupice (cieszę się że podjazd w Biskupicach dla nas był zjazdowy;-)) Nie wiem czy kiedykolwiek dam radę tam podjechać:-D
Za naszymi plecami cały czas krążyły chmury burzowe ale jakimś cudem udało nam się uciec:-)
To był świetny dzień:-) Dziękuję za towarzystwo :-D
Kategoria W towarzystwie


Dane wyjazdu:
48.01 km 0.00 km teren
03:27 h 13.92 km/h:
Rower:triban 7

Do Olsztyna na ognisko:-)

Sobota, 14 maja 2011 · dodano: 14.05.2011 | Komentarze 2

Udało się namówić koleżanki z pracy- sztuk 3 ( Aga, Ewa i Ania) i moje dzieci, sztuk 2 - na przejażdżkę do Olsztyna. Dzień wstał z pięknym słońcem o czym o "świcie"- 8 rano, poinformowała mnie Aga, sms'em:-)
Ja z dzieciakami pojechałam przez Zawodzie, Guardian, Skrajnica. Tam właśnie czekały na nas dziewczyny (jechały inną drogą).
Dojechaliśmy do Olsztyna, zjedliśmy lody i zastanawiałyśmy się gdzie pojechać by rozpalić ognicho i zjeść kiełbachę:-) Pojechałyśmy koło Spichlerza z myślą że tam ale tam masa ludzi nam nie odpowiadała (Strong Men), szukałyśmy czegoś innego. Spokoju, relaksu:-) No i znalazłyśmy! Pojechałyśmy do św. Puszczy gdzie gospodyniami są siostry Narazetanki. Ich gościnność nas zaskoczyła, zaprosiły nas na plac na którym mają miejsce na ognisko, drewno, ławeczki, woda, toaleta. Wszystko, czego potrzebowałyśmy i ŚWIĘTY SPOKÓJ! Było fantastycznie!
Na dodatek okazało się, że tam mieszka siostra która mnie przygotowywała do Komunii św., Siostra Maksymiliana. Pamiętała mnie! To niesamowite! Rozmawiałam z nią i miałam wrażenie, że czas stanął w miejscu:-)
Dzień pełen emocji, wrażeń, śmiechu i dobrej zabawy!
Myślę, że to była inauguracja naszych rajdów rowerowych z dziewczynami! Dziękuję za doborowe towarzystwo! SUPER!!! :-D
Kategoria W towarzystwie


Dane wyjazdu:
35.96 km 0.00 km teren
02:23 h 15.09 km/h:
Rower:triban 7

Do Decathlonu...

Czwartek, 12 maja 2011 · dodano: 12.05.2011 | Komentarze 1

Razem z dzieciakami pojechałam na zajęcia na Grosz. Zostały a ja pojechałam dalej. Pojechałam w stronę Katowic;-) Jechałam przez stare Błeszno, ul Załogi do Wrzosowej, dalej przez Hutę Starą B i w stronę Decathlonu. Nie miałam zamiaru nic kupować tylko zobaczyć jakieś rozwiąznia, coś podpatrzeć ale nie dało się tylko patrzeć i ... kupiłam parę fatałaszków:-) no bo jak wyjść ze sklepu i nic nie kupić??;-D To takie niekobiece;-) Czas mnie gonił więc pomyślałam, że pojadę troszkę inaczej. Pojechałam trasą:-/ udało się dojechać poboczem bez problemów. Byłam na czas:-) z dziećmi wróciłam do domu.
NO I MAM DRUGI TYSIĄC!!! nie wiem jak to zrobiłam:-)
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
52.56 km 0.00 km teren
02:48 h 18.77 km/h:
Rower:triban 7

Przemiłe popoludnie:-)

Środa, 11 maja 2011 · dodano: 11.05.2011 | Komentarze 0

Dziwnie słabo się czułam jak wróciłam z pracy, pospałam i późnym popołudniem postanowiłam, że jednak gdzieś przejadę. Jechałam przed siebie - dosłownie!!!:-) Na Trzech Wieszczy spotkałam markona z koleżanką Wiolą a że planów, ani pomysłu nie miałam, z ogromną przyjemnością przyłączyłam się do nich. Pojechaliśmy do Pająka, potem Blachownia i powrót do Częstochowy. To była świetna wycieczka, przemiłe towarzystwo. Serdecznie pozdrawiam markona i Wiolę :-D
Kategoria W towarzystwie


Dane wyjazdu:
45.79 km 0.00 km teren
02:38 h 17.39 km/h:
Rower:triban 7

Bez planów...

Wtorek, 10 maja 2011 · dodano: 10.05.2011 | Komentarze 2

Po powrocie z pracy urodził się pomysł, by jechać na zajęcia rowerami. Więc mamusia, jak ta kwoka zaprowadziła swoje pisklęta na zajęcia;-) Zajęcia mają na Groszu więc już bliżej się nie dało;-)) DO OLSZTYNA! On się nigdy nie znudzi! Pojechałam więc pośpiesznie, zjadłam lody na rynku i wróciłam odebrać dzieci. Spodobało mi się - czas wykorzystany na maxxa!:-D
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
38.88 km 0.00 km teren
02:33 h 15.25 km/h:
Rower:triban 7

Niedzielne tańce :-)

Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 08.05.2011 | Komentarze 2

Skuszona jazdą z wiatrem pojechałam w stronę Kamyka, powrotna droga już nie była taka przyjemna i szybka! Pod wiatr, czułam jakby mnie ktoś ciągnął za nogę a ... tak mi się spieszyło i tak chciałam pędzić a ... stałam w miejscu;-P
Na tym nie koniec niedzielnego walczyka :-D
Po południu moja mama, mój syn i moi przyjaciele wybraliśmy się na lans po mieście! Jak na lans przystało w rytmie poloneza :-D Świetna niedziela!

Dane wyjazdu:
44.15 km 0.00 km teren
02:32 h 17.43 km/h:
Rower:triban 7

Cóż to był za dzień !

Sobota, 7 maja 2011 · dodano: 07.05.2011 | Komentarze 0

Z Częstochowy do Kłobucka przez Kamyk a z Kłobucka do Wręczycy Wielkiej i do Częstochowy - takie kółeczko sobie zrobiłam w sobotnie słoneczne przedpołudnie:-D Zatrzymałam się dwa razy: raz w Kłobucku- chciałam się napić wody - za towarzysza miałam "mamrota" spod sklepu:-/ a drugi raz w Wręczycy Wielkiej - "mamrot" nr 2, obaj chcieli porozmawiać ale nie rozumiałam co mówią ;-) Jakiś pijany dzień!!! ;-P
Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
45.96 km 0.00 km teren
02:45 h 16.71 km/h:
Rower:

Bank, poczta i kawa w Olsztynie

Piątek, 6 maja 2011 · dodano: 07.05.2011 | Komentarze 0

Udało mi się skończyć prace wcześniej niż zwykle, pojechałam szybciutko do domku i z czterech kółek przesiadłam się na dwa. Gdy już wszystko załatwiłam a alejach pojechałam przez Zawodzie, Guardian do Olszyna na kawkę i ciacho!
Wygrzałam się na słońcu, wypiłam kawkę, zjadłam ciacho i wróciłam do domku. Taki miły weekendu początek :-D
Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
49.39 km 0.00 km teren
03:16 h 15.12 km/h:
Rower:triban 7

Na majówkę z córcią do Olsztyna

Poniedziałek, 2 maja 2011 · dodano: 02.05.2011 | Komentarze 2

Plan od wczoraj był ambitny i mimo brzydkiej pogody wybrałam się a córcią do Olsztyna. Wyjechałyśmy z Północy, Zawodzie, drogą do Guardian i dalej do Skrajnicy. Ten odcinek drogi był dla małej przyjemny, miałam wrażenie, że z lekkością przemierza kolejne kilometry. W Skrajnicy zaczeły się trudności, podjazd wycisnął łzy mojemu dziecku:-( Pocieszeniem był fakt, że w Olsztynie czekali na nas przyjaciele :-) Dojechałyśmy do rynku w Olsztynie, tam schowaliśmy pośpiesznie rower małej do bagażnika przyjaciół i dalej do Przymiłowic. Zabrali mi dziecko, próbowałam ich dogonić moją rakietą ale mi się nie udało, zniknęli za zakrętem;-/:-) Powolutku dojechałam na umówine miejsce! Wszyscy samochodami. Wariaci!!!;-) Było ognisko, kiełbacha na kiju, dużo śmiechu! Taki mały powrót do przeszłości;-) Z powrotem pędziłam ile sił w nogach, bo pod Jagiellończykami czekała na mnie córcia, gotowa do dalszej jazdy! Powolutku wróciłyśmy do domu!
To była świetna majówka! :-D
Kategoria Rodzinnie


Dane wyjazdu:
25.62 km 0.00 km teren
01:52 h 13.73 km/h:
Rower:triban 7

Na majówkę z córcią :-)

Niedziela, 1 maja 2011 · dodano: 01.05.2011 | Komentarze 0

Po obiadku postanowiłam z córcią przegonić ciężkie chmury deszczowe;-) Plan był: kierunek Olsztyn ale po dojechaniu do Zawodzia, mała chciała w stronę centrum. Alejami (po drodze- na lody) na Jasną Górę gdzie pod szczytem trafiłyśmy na koncert związany z beatyfikacją Jana Pawła II, na wałach jasnogórskich rozwieszone piękne fotografie NASZEGO PAPIEŻA! Cieszę się, że tym razem to nie był Olsztyn:-) Gdy ludzi schodziło się coraz więcej, pojechałyśmy "poobcować" z przyrodą! Kierunek Lisiniec a tam nad "Bałtyk". Poleżałyśmy na ławce, wpatrując się jak kaczki "zalotnie" pływają. Wiosna na całego!!! Powrotna droga przez plac zabaw w parku jasnogórskim i dalej alejami nad Wartę! Była zaskoczona kondycją małej!:-O Objechałyśmy Galerię w koło i wracając na wały Warty zobaczyłam coś czego nie widziałam nigdy wcześniej, przemieszczając sie autem - mur upamiętniający ofiary II wojny światowej - z tego miejsca wywieziono na zagładę do komór gazowych 40.000 żydów z Częstochowy!
Dobrze przesiąść się na rower!!! Można odkryć na nowo swoje miasto :-D
Kategoria Rodzinnie